Tak jak zostało ustalone jeszcze w lipcu, prezydent Andrzej Duda miał przygotować własny projekt ustawy zmieniającej polskie sądownictwo. Taką decyzję głowa państwa podjęła po fali protestów, jakie przetoczyły się przez Polskę oraz wśród zagranicznej Polonii w odpowiedzi na wcześniejszy projekt ustaw przegłosowany przez Parlament.

Za jeden z najważniejszych punktów projektu prezydenckiego należy uznać opcję skargi nadzwyczajnej, która byłaby opcją odwołania się od każdego prawomocnego orzeczenia sądu, bez względu na jego instancję. Jej rozpatrywaniem zajmować będzie się nowy urząd – działająca przy Sądzie Najwyższym izba kontroli nadzwyczajnej i spraw publicznych.

Będzie istniał szereg opcji wniesienia skargi. Przykładowo, będzie można tego dokonać za pośrednictwem Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka, Rzecznika Praw Pacjenta czy prokuratora generalnego i nie tylko. Skargę będą mogli także składać posłowie i senatorowie w grupach składających się z odpowiednio 30 i 20 osób.

Przejście sędziów SN w stan spoczynku zawodowego nie będzie różniło się od innych i będzie następowało w wieku 65 lat, przy czym będzie istniała możliwość przedłużenia pracy po wcześniejszym zgłoszeniu takiej chęci do prezydenta. Ponadto projekt zakłada powoływanie ławników do spraw nadzwyczajnych i dyscyplinarnych.

Tak jak Andrzej Duda zapowiadał wcześniej, członków Krajowej Rady Sądownictwa wybierać miałby Sejm większością 3/5 głosów. Początkowo pojawiła się informacja, że jeśli nie uda się wybrać ich w ciągu 2 miesięcy, to ostatecznej decyzji dokona sam prezydent, jednak na takie rozwiązanie nie zgodzili się reprezentanci partii opozycyjnych.

Wśród swoich propozycji Andrzej Duda wspomniał o projekcie wprowadzenia zmian w Konstytucji RP. Jak się jednak okazało po spotkaniu z przedstawicielami klubów parlamentarnych, zabrakło pełnej zgody na taki krok. W swoim kolejnym wystąpieniu Prezydent podkreślił, że Konstytucja nie zostanie zmieniona.