Eksperci biorący udział w Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach przyznali, że polski handel internetowy ma się naprawdę świetnie. Szybkość jego rozwoju jest wręcz niesamowita, a to sprawia, że być może, już niedługo będzie on dźwignią naszej gospodarki. Według prognoz, obecnie mając 4% udziału w handlu ogólnym, wkrótce handel internetowy będzie stanowił już 10% całkowitej, polskiej sprzedaży.

Jednocześnie trzeba przyznać, że Polska jeszcze nie zdołała dogonić Unii Europejskiej, jeśli chodzi o odsetek mieszkańców dokonujących zakupów on-line. O ile średnia dla całej Wspólnoty wynosi aktualnie 45%, to jednak w Polsce jest to wciąż jeszcze tylko 30%. W związku z tak sporą różnicą między odsetkiem klientów dokonujących zakupów w sieci w UE a tymi z Polski, nasz kraj znajduje się na razie na 20. miejscu w rankingu

Specjaliści, w tym także minister administracji i cyfryzacji Rafał Trzaskowski podkreślają, że w dzisiejszych czasach, na krótko po zakończeniu kryzysu gospodarczego, UE potrzebuje nisz handlowych, które będą gwarantowały firmom rzeczywiste, stałe dochody. Okazuje się, że właśnie internet idealnie sprawdzać się, jako taka nisza.

Szef resortu przyznał też, że aby handel internetowy w Polsce mógł nadal dynamicznie się rozwijać, to niezbędne jest stworzenie odpowiednich warunków, które będą ułatwiały prowadzenie takiego biznesu, jednocześnie zachęcając do korzystania z towarów i usług zwykłych Polaków. Żeby jednak skutecznie zachęcić Polaków do robienia zakupów w sieci, należy zadbać głównie o uświadamianie im, jakie zalety płyną z takiej opcji pozyskiwania produktów ze sklepów. Trzeba też dbać o wzrost konkurencyjności na polskim rynku sklepów on-line.

Z danych gospodarczych wynika, że w ubiegłym roku e-commerce było w Polsce warte ok. 93 miliony złotych, co oznacza, że handel, internetowy stanowi już ok. 6% wartości polskiego PKB.