Program Innowacyjna Gospodarka prowadzony jest w ramach działań wdrażania nowych technologii do jednostek funkcjonujących w sektorze administracyjnym przez organy unijne. Prowadzi się go w różnych państwach wspólnoty. Dotyczy one zarówno jednostek administracji państwowej, jak i dużych przedsiębiorstw. Zgodnie z założeniami, okres jego trwania miał przypadać na lata 2007-2013.

Po kilku latach korzystania z programu, fundusze unijne, które były przyznawane Polsce w ramach stymulowania rozwoju e-administracji zostały wstrzymane. Miało to miejsce w kwietniu ubiegłego roku. Taka decyzja została podjęta z uwagi na podejrzenia władz unijnych, iż niektóre wydatki mogły być nielegalne. Pojawiły się też problemy z ich regularnością. Poza tym, zarzucano Polsce niską skuteczność w kwestii rozporządzania pieniędzmi otrzymywanymi z unii.

W związku z zawieszeniem wypłat, Polska musiała wprowadzić poprawki. Jednak po ich skontrolowaniu okazało się, że Unia Europejska odrzuciła zmiany, dlatego po raz kolejny wprowadzono plan naprawczy i dopiero w lipcu Komisja Europejska zaakceptowała nowe rozporządzenia. Polska minister rozwoju regionalnego podkreśla, że tempo pracy KE było bardzo szybkie, co powinno być dla nas satysfakcjonujące.

Odblokowanie środków przeznaczonych na rozwój nowoczesnych technologii w sektorze administracji ma pozwolić naszemu rządowi na rozliczenie się z UE z wydatków sięgających aż pół miliarda złotych. Jeśli uda nam się zrealizować to w odpowiednio szybkim tempie, to jeszcze w tym roku mamy szansę otrzymać zwroty w ramach dofinansowania.

Byłyby to środki, które wydaliśmy na inwestycje dla największych firm, a także fundusze, które przekazano na projekty usprawniające administrację elektroniczną. Oznacza to, że zwrócone będą środki wykorzystane jeszcze wtedy, kiedy wypłata środków pieniężnych była wstrzymana.