Polska waluta najsłabsza w tym miesiący
Pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych, mające swe źródła w obawach związanych z potencjalnym opóźnieniem decyzji ws. drugiego pakietu ratunkowego dla Grecji oraz komunikacie agencji Moody’s ostrzegającym przed możliwą obniżką ratingów 131 instytucji finansowych, znajduje w czwartek przełożenie na silne osłabienie złotego.
O godzinie 13:22 kurs USD/PLN testował poziom 3,2609 zł, a EUR/PLN 4,2373 zł. Oznacza to wzrost odpowiednio o ponad 4 i 3 gr w stosunku do środowego zamknięcia, gdy dolar i euro także podrożały w podobnym stopniu. Złoty jest dziś najsłabszy od początku miesiąca.
Osłabienie złotego koreluje z przeceną na europejskich giełdach oraz spadkiem kursu EUR/USD poniżej ważnego poziomu 1,30 dolara. Od tego jak będą kształtować się nastroje na rynkach finansowych, będzie też zależało to, jak mocna będzie deprecjacja polskiej waluty. W godzinach popołudniowych nastroje te będą kształtowane przede wszystkim przez serię danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych (m.in. wnioski o zasiłek dla bezrobotnych, pozwolenia i rozpoczęte budowy domów, indeks Fed z Filadelfii).
Potencjalnym impulsem może też być zaplanowane na godzinę 15:00 wystąpienie prezesa Rezerwy Federalnej, jeżeli tylko odniesie się on aktualnej polityki monetarnej. W tym do kwestii dalszego luzowania polityki pieniężnej. Stosunkowo ograniczony wpływ będą natomiast miały, publikowane o godzinie 14:00 przez Główny Urząd Statystyczny, styczniowe dane o przeciętnym zatrudnieniu i wynagrodzeniu w Polsce.
Na gruncie analizy technicznej wzrosty USD/PLN i EUR/PLN są zwykłą korektą, której wystąpienia należało oczekiwać po miesięcznym okresie dynamicznego umocnienia złotego. Po tym, jak kurs USD/PLN przebił się przez poziom 3,25 zł, najbliższymi oporami jest 3,2850 zł i 3,30 zł. Niezmiennie celem na EUR/PLN są okolice 4,29 zł. Jakkolwiek nie można wykluczać większej korekty, to w perspektywie kilku najbliższych tygodni, bardziej prawdopodobny jest powrót do ostatnich minimów, niż silniejsze wzrosty obu polskich par.
Osłabienie złotego koreluje z przeceną na europejskich giełdach oraz spadkiem kursu EUR/USD poniżej ważnego poziomu 1,30 dolara. Od tego jak będą kształtować się nastroje na rynkach finansowych, będzie też zależało to, jak mocna będzie deprecjacja polskiej waluty. W godzinach popołudniowych nastroje te będą kształtowane przede wszystkim przez serię danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych (m.in. wnioski o zasiłek dla bezrobotnych, pozwolenia i rozpoczęte budowy domów, indeks Fed z Filadelfii).
Potencjalnym impulsem może też być zaplanowane na godzinę 15:00 wystąpienie prezesa Rezerwy Federalnej, jeżeli tylko odniesie się on aktualnej polityki monetarnej. W tym do kwestii dalszego luzowania polityki pieniężnej. Stosunkowo ograniczony wpływ będą natomiast miały, publikowane o godzinie 14:00 przez Główny Urząd Statystyczny, styczniowe dane o przeciętnym zatrudnieniu i wynagrodzeniu w Polsce.
Na gruncie analizy technicznej wzrosty USD/PLN i EUR/PLN są zwykłą korektą, której wystąpienia należało oczekiwać po miesięcznym okresie dynamicznego umocnienia złotego. Po tym, jak kurs USD/PLN przebił się przez poziom 3,25 zł, najbliższymi oporami jest 3,2850 zł i 3,30 zł. Niezmiennie celem na EUR/PLN są okolice 4,29 zł. Jakkolwiek nie można wykluczać większej korekty, to w perspektywie kilku najbliższych tygodni, bardziej prawdopodobny jest powrót do ostatnich minimów, niż silniejsze wzrosty obu polskich par.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.