Polska waluta gotowa do korekty
W środę polska waluta umiarkowanie traci na wartości. O godzinie 14:00 za dolara trzeba było zapłacić 3,1611 zł, euro kosztowało 4,1862 zł, a szwajcarski frank 3,4690 zł.
Mniejszy popyt na złotego to głównie efekt słabych danych makroekonomicznych, jakie dziś napłynęły z Niemiec i strefy euro. Nastroje nie są jednak na tyle złe, żeby w drugiej połowie dnia oczekiwać znaczącego osłabienia. To pozytywny sygnał. Nie jest wykluczone, że na większą korektę na złotym przyjdzie nam zaczekać przynajmniej do 29 lutego, czyli do rozstrzygnięcia drugiego przetargu na tanie 3-letnie pożyczki (LTRO) oferowane przez Europejski Bank Centralny (ECB).
W lutym miało miejsce zauważalne wyhamowanie dynamiki wzrostu w niemieckim sektorze przemysłowym i usługowym, obrazowane zmianami indeksów PMI. Indeks PMI dla przemysłu spadł do 50,1 pkt. z 51 pkt. w styczniu, natomiast indeks dla usług spadł do 52,6 pkt. z 53,7 pkt. W obu przypadkach dane okazały się gorsze od prognoz. Rynek oczekiwał wzrostu odpowiednio do 51,5 pkt. i 53,9 pkt.
Rozczarowały również analogiczne indeksy dla strefy euro. Indeks PMI dla przemysłu miał wartość 49 pkt. (prognoza: 49,5 pkt.), a dla usług 49,4 pkt. (prognoza: 50,6 pkt.). W obu przypadkach dane sugerują kurczenie się tych sektorów. To może oznaczać, że inwestorzy wierzący w odbici w gospodarce, założyli zbyt optymistyczny scenariusz dla Europy.
Większych emocji nie wywołała dziś decyzja agencji Fitch o obniżeniu oceny wiarygodności kredytowej Grecji o dwa poziomy do C. Na przestrzeni najbliższych 2-3 tygodni cięcia ratunków należy też oczekiwać ze strony Moody’s i S&P. Decyzje agencji staną się dla inwestorów ponownie ważne, gdy agencje zaczną podnosić grecki rating po oczekiwanej restrukturyzacji długu.
Sytuacja na wykresie USD/PLN i EUR/PLN obecnie jest dość niejednoznaczna. Strona podażowa, po tym jak obie pary mocno spadły w styczniu, wciąż dysponuje dużą przewagą techniczną. Z drugiej jednak strony, zachowanie złotego w tym tygodniu pokazuje, że bliskość lutowych minimów (3,1224 zł za dolara i 4,1478 zł za euro) jest wykorzystywana do zakupów walut. Jeżeli kurs oddali się od dołków jeszcze o 3-4 gr, to inwestorzy mogą zacząć redukować długie pozycje w złotym i rozpocząć grę pod nieco większą korektę.
W czwartek notowania złotego będą kształtowane wspólnie przez dane makroekonomiczne z Niemiec i USA oraz z Polski. Jeszcze przed południem zostanie opublikowany lutowy indeks instytut Ifo. Główny Urząd Statystyczny opublikuje zaś styczniowe dane o sprzedaży detalicznej, stopie bezrobocia oraz przeniesione z dnia dzisiejszego dane o koniunkturze gospodarczej. Po południu potencjalnym impulsem może być publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej oraz tygodniowe dane nt. wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Na tę chwilę obecną bardziej prawdopodobne jest, że powyższy zestaw impulsów wzmocni, niż osłabi złotego.
W lutym miało miejsce zauważalne wyhamowanie dynamiki wzrostu w niemieckim sektorze przemysłowym i usługowym, obrazowane zmianami indeksów PMI. Indeks PMI dla przemysłu spadł do 50,1 pkt. z 51 pkt. w styczniu, natomiast indeks dla usług spadł do 52,6 pkt. z 53,7 pkt. W obu przypadkach dane okazały się gorsze od prognoz. Rynek oczekiwał wzrostu odpowiednio do 51,5 pkt. i 53,9 pkt.
Rozczarowały również analogiczne indeksy dla strefy euro. Indeks PMI dla przemysłu miał wartość 49 pkt. (prognoza: 49,5 pkt.), a dla usług 49,4 pkt. (prognoza: 50,6 pkt.). W obu przypadkach dane sugerują kurczenie się tych sektorów. To może oznaczać, że inwestorzy wierzący w odbici w gospodarce, założyli zbyt optymistyczny scenariusz dla Europy.
Większych emocji nie wywołała dziś decyzja agencji Fitch o obniżeniu oceny wiarygodności kredytowej Grecji o dwa poziomy do C. Na przestrzeni najbliższych 2-3 tygodni cięcia ratunków należy też oczekiwać ze strony Moody’s i S&P. Decyzje agencji staną się dla inwestorów ponownie ważne, gdy agencje zaczną podnosić grecki rating po oczekiwanej restrukturyzacji długu.
W czwartek notowania złotego będą kształtowane wspólnie przez dane makroekonomiczne z Niemiec i USA oraz z Polski. Jeszcze przed południem zostanie opublikowany lutowy indeks instytut Ifo. Główny Urząd Statystyczny opublikuje zaś styczniowe dane o sprzedaży detalicznej, stopie bezrobocia oraz przeniesione z dnia dzisiejszego dane o koniunkturze gospodarczej. Po południu potencjalnym impulsem może być publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej oraz tygodniowe dane nt. wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Na tę chwilę obecną bardziej prawdopodobne jest, że powyższy zestaw impulsów wzmocni, niż osłabi złotego.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.