Jak zapowiedziała dzisiaj rano Komisja Europejska, Polska musi zwrócić jej 39,2 miliona euro. Taka suma pozyskana z funduszy unijnej polityki rolnej została bowiem nieprawidłowo wydana na dopłaty dla rolników w latach 2008 i 2009. Powodem błędnego przyznawania dopłat były nieprawidłowości, do jakich doszło w systemie kontroli wydatkowania środków unijnych.

Polacy zorientowali się, że unijne pieniądze nie są odpowiednio rozporządzane, dlatego wstrzymali wypłaty. W związku z tym, do oddania pozostało nieco mniej niż ogólna suma, jaką chce odzyskać KE. Dokładnie, mamy jeszcze do zwrócenia 30,4 miliona euro.

Nie trzeba jednak martwić się, skąd polski rząd weźmie tak sporą sumę. Ustalono, że zostanie ona odjęta od kolejnej puli środków unijnych, jaka ma zostać przekazana Polsce w przyszłości w ramach unijnej polityki rolnej.

Głównym zaniedbaniem, jakiego dopuścili się Polacy w czasie wydatkowania środków przeznaczanych przez UE na politykę rolną, było wadliwe funkcjonowanie skomputeryzowanego systemu weryfikacji działek rolnych. Ponadto, do nieprawidłowości dochodziło również podczas przeprowadzania kontroli na miejscu. Okazało się nawet, że jeżeli wykrywano problemy, to nie zawsze na nie reagowano.

Dzisiaj członkowie KE przyznali, że wszystko wskazuje na to, iż działanie systemu identyfikacji działek rolnych uległo już poprawie. Wspomniano również, że był on problematyczny nie tylko dla Polski, ale też dla innych krajów członkowskich.

W związku z nieprawidłowościami odnotowanymi przy rozliczaniu krajów z wydatków unijnych, o oddanie środków KE zwróciła się łącznie do 15 państw należących do wspólnoty. Najwięcej, bo aż 60 milionów euro zwrócić ma Wielka Brytania.