Jak przyznaje Peter Ramsauer, niemiecki minister transportu, modernizacja kolei na trasie Berlin-Szczecin oraz Berlin-Wrocław musi jeszcze poczekać. Zahamowanie inwestycji związane jest z problemami finansowymi Niemców, którzy muszą się teraz skupić na opłacaniu innych, ważniejszych przedsięwzięć.

Polityk zaznaczył, że nie zamierza wyznaczać żadnych terminów, które miałyby wiązać się z przebudową kolei. Stwierdził bowiem, że już zbyt wiele razy okazywało się, że nie ma możliwości dotrzymania obietnic, więc lepiej na razie powstrzymać się przed określaniem konkretnych dat i lepiej skupić się na podejmowaniu działań, które przyspieszą wszystkie zamierzone prace.

Trzeba także wspomnieć o tym, że Peter Ramsauer nie omieszkał pominąć faktu, iż modernizacja polskiej części trasy kolejowej została dokonana, dzięki dofinansowaniu unijnemu, a to oznacza, że częściowo opłacono ją z pieniędzy Niemców. Według szacunków, środki z UE stanowiły ok. 50% wszystkich wydatków związanych z przebudową trasy prowadzącej z Wrocławia i Szczecina do granicy z Niemcami. Z tej sumy, ok. 30% było funduszami wpłaconymi do budżetu unii przez Niemców.

Ramsauer dodał, że gdyby Niemcy dysponowali tymi pieniędzmi, to od ich strony kolej byłaby już dawno gotowa. Zaznaczył jednak, że wtedy to Polacy mieliby problem z finansowaniem swojego przedsięwzięcia. Polityk przyznał również, że dla Niemców to bardzo niezręczna sytuacja, kiedy Polacy proponują im kredyt na dokończenie modernizacji od tamtejszej strony.

Chociaż wciąż nie wiadomo, kiedy kolej rzeczywiście zostanie zmodernizowana, to jednak istnieje duże prawdopodobieństwo, że 14 listopada, podczas międzynarodowych konsultacji w Berlinie, podpisana zostanie umowa międzyrządowa związana z współpracą w zakresie transportu kolejowego. Zakłada się przy tym, że inwestycje obejmujące modernizację kolei na wspomnianych trasach, zostaną częściowo zakończone do 2016r., a całościowo, najprawdopodobniej, do roku 2020.