Komentatorzy zaznaczają, że brak popytu na pracę związany jest z brakiem inwestycji. Adam Czerniak - ekonomista Kredyt Banku - jest zdania, że w drugiej połowie 2012 roku sytuacja na rynku pracy nie zmieni się na lepszą, może natomiast być jeszcze gorzej. Przedsiębiorstwa mogą bowiem zwalniać pracowników tymczasowych, którzy zostali przyjecie przy okazji projektów realizowanych w ramach przygotowań do mistrzostw Europy w piłce nożnej.

Z powodu takich, a nie innych warunków na rynku pracy zatrudnieni nie domagają się podwyżek. W skutek tego pensje w sektorze przedsiębiorstw zwiększyły się w poprzednim miesiącu - licząc rok do roku - zaledwie o 3,8%. Wynoszą one aktualnie 3769 złotych brutto. Czerniak prognozuje, że w "najbliższych miesiącach roczna dynamika płac w sektorze przedsiębiorstw po wygaśnięciu efektów jednorazowych i czynników sezonowych powinna zwiększyć się do pawie 4,5%".

Specjaliści - odnosząc się do ewentualnych poczynań Rady Polityki Pieniężnej na majowym posiedzenia - zgodnie zaznaczają, że powinna ona darować sobie podwyżkę stóp procentowych. Jednak zdaniem niektórych komentatorów znaczna część członków RPP może odejść od żądania podniesienia kosztu pieniądza tylko w obliczy wyraźnego spowolnienia gospodarki.