Najważniejsze jednostki finansowe działające w naszym kraju, w tym także resort finansów i Narodowy Bank Polski chcą podjąć działania, które pozwolą na spopularyzowanie wśród Polaków kont bankowych. Dzięki temu, obywatele naszego kraju mogliby ograniczyć ilość używanej gotówki, przyzwyczajając się do korzystania z bankowości elektronicznej i na większą skalę używając kart płatniczych.

Żeby udało się to uczynić, zainteresowane zmianami jednostki planują wprowadzić jeszcze bardziej restrykcyjne ograniczenia w kwestii płatności gotówkowych niż te, które obowiązują obecnie. Pojawił się pomysł, by gotówką można płacić tylko za kwoty nieprzekraczające równowartości 1 tysiąca euro. Aktualnie ten limit wynosi aż 15 tysięcy euro.

Dlaczego najważniejszym jednostkom finansowym w kraju tak zależy na tym, by większa grupa Polaków posiadała konta i korzystała z transakcji internetowych, zamiast płacić gotówką? Przede wszystkim, chodzi o to, by łatwiej było kontrolować wszystkie dokonywane płatności, ponieważ wtedy Fiskus bez problemu może naliczać od nich stosowne podatki.

Jak na razie, eksperci wyliczają, że aż 82% spośród wszystkich transakcji dokonywanych w Polsce to te gotówkowe, przy czym w małych sklepach jest to aż 95%, co sprawia, że staliśmy się pod tym względem liderem na całym kontynencie. Podkreśla się przy tym, że nawet te osoby, które posiadają rachunki bankowe i karty płatnicze, także wolą korzystać z gotówki.

Niemniej jednak, dane zaprezentowane wraz z końcem ubiegłego roku pokazały, że Polska jest europejskim liderem pod względem liczby przeprowadzanych płatności bezgotówkowych. Eksperci byli już wtedy przekonani, ze zamiłowanie Polaków do płatności kartami zbliżeniowymi będzie w 2014r. nadal rosło. Poprzez eksperyment udowodniono nawet, że młode osoby pozbawione bezgotówkowej opcji płacenia czują dyskomfort podczas dokonywania transakcji.

Najświeższe dane opublikowane na początku bieżącego roku wskazały, że liczba płatności bezgotówkowych przeprowadzanych przez Polaków rzeczywiście regularnie rośnie. W III kwartale ubiegłego roku ich wartość wynosiła aż 34,7 mld złotych, czyli w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego wzrosła o 4,3 mld złotych. Analitycy zapewniają, że ten trend utrzyma się jeszcze przez długi czas.