Polacy spóźniają się do pracy – firmy tracą miliony złotych, podwładni tracą premie
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez instytut Homo Homini, aż 17% polskich pracowników przychodzi zbyt późno do pracy. Do takich zaniedbań przyznaje się 34% osób młodych. Wśród starszych odsetek jest mniejszy. Dlaczego się spóźniamy? Powody są różne. Jedni mają odwagę cywilną, by przyznać się do zbyt długiego snu lub uprawiania porannego seksu, inni wolą szukać wytłumaczeń w korkach czy wolno poruszających się środkach komunikacji miejskiej.
Rezultaty badań przeprowadzonych przez instytut badania opinii publicznej Homo Homini uświadamiają nam, jak poważnym problemem na polskim rynku pracy są spóźnienia podwładnych. Na ich podstawie wyliczono bowiem, że niekompetentni pracownicy przynoszą firmom straty sięgające aż 12,2 mln złotych. Jak to możliwe? Właśnie taka suma została uzyskana na podstawie obliczeń uwzględniających koszt zatrudnienia pracownika w czasie, kiedy nie pojawia się on w pracy. Licząc częstotliwość i czas spóźnień okazuje się, że kosztuje to firmy aż kilkanaście milionów złotych rocznie.
Skąd wynikają tak liczne spóźnienia? Pracownicy tłumaczyli się zarówno czynnikami niezależnymi od nich, jak i przyznawali się do własnych zaniedbań. Największa grupa spóźnialskich, bo aż 59% spośród wszystkich, którzy nie przychodzą do pracy na określoną godzinę to ci, którzy po prostu zaspali. Jako, że zwykle nie jest to incydentalne, zaczyna stanowić uciążliwy dla pracodawcy nawyk. Niektórzy próbują tłumaczyć swoje zasypianie zbyt ciężką i długą pracą, jednak nie zmienia to faktu, że niedotrzymywanie pracowniczych obowiązków przynosi firmie straty.
Innym, podawanym powodem spóźnień jest powolna komunikacja miejska oraz korki. Trzeba jednak przyznać, że to po prostu jedno z najłatwiejszych do wymyślenia wytłumaczeń, które nie zawsze jest prawdziwe. Tym bardziej, że od pewnego czasu korki w polskich miastach są coraz mniejsze. Powstałe przed Euro2012 obwodnice dodatkowo ułatwiają przejazdy przez większe miejscowości. Ponadto, w okresie wakacyjnym ruch w metropoliach jest mniejszy, niż o innych porach roku.
Co ciekawe, 6% spośród pracowników spóźniających się do pracy przyznaje wprost, że nie było w stanie pojawić się na określoną godzinę z powodu kaca. Dodatkowo, co dwudziesty pracownik, który przyszedł do pracy zbyt późno nie ukrywa, że było to spowodowane porannym seksem.
Niemniej jednak, dla pracodawcy żadne wytłumaczenia nie są wystarczające, kiedy przez brak kompetencji pracownika firma narażona jest na straty finansowe. Jak pracodawcy mogą sobie z tym radzić? Najłatwiej jest w przypadku tych, którzy funkcjonują w bardziej elastycznych branżach. Jeśli liczy się wykonana praca, a nie konkretne godziny, wtedy pracodawca może po prostu wymagać, żeby pracownik pozostał na stanowisku tak długo, aż wykona wszystkie zadania, jakie miał zrealizować danego dnia. Wtedy czas pracy wyrówna się, ponieważ to, co zostało zaniedbane rano, pracownik wykona w godzinach późniejszych, gdy pozostali podwładni pójdą już do domów.
Znacznie trudniej jest w przypadku pracowników zatrudnianych na zmiany, w branżach, w których wszystko musi być realizowane w ściśle wyznaczonych godzinach. Wtedy jedyną metodą wpływu na pracownika jest odebranie mu premii, bądź też posunięcie się do udzielenia mu notki dyscyplinarnej. Taki wpis sprawia, że w razie zwolnień, na pierwszy ogień pójdą ci podwładni, którzy byli najmniej kompetentni i działali na niekorzyść przedsiębiorstwa.
Skąd wynikają tak liczne spóźnienia? Pracownicy tłumaczyli się zarówno czynnikami niezależnymi od nich, jak i przyznawali się do własnych zaniedbań. Największa grupa spóźnialskich, bo aż 59% spośród wszystkich, którzy nie przychodzą do pracy na określoną godzinę to ci, którzy po prostu zaspali. Jako, że zwykle nie jest to incydentalne, zaczyna stanowić uciążliwy dla pracodawcy nawyk. Niektórzy próbują tłumaczyć swoje zasypianie zbyt ciężką i długą pracą, jednak nie zmienia to faktu, że niedotrzymywanie pracowniczych obowiązków przynosi firmie straty.
Innym, podawanym powodem spóźnień jest powolna komunikacja miejska oraz korki. Trzeba jednak przyznać, że to po prostu jedno z najłatwiejszych do wymyślenia wytłumaczeń, które nie zawsze jest prawdziwe. Tym bardziej, że od pewnego czasu korki w polskich miastach są coraz mniejsze. Powstałe przed Euro2012 obwodnice dodatkowo ułatwiają przejazdy przez większe miejscowości. Ponadto, w okresie wakacyjnym ruch w metropoliach jest mniejszy, niż o innych porach roku.
Co ciekawe, 6% spośród pracowników spóźniających się do pracy przyznaje wprost, że nie było w stanie pojawić się na określoną godzinę z powodu kaca. Dodatkowo, co dwudziesty pracownik, który przyszedł do pracy zbyt późno nie ukrywa, że było to spowodowane porannym seksem.
Znacznie trudniej jest w przypadku pracowników zatrudnianych na zmiany, w branżach, w których wszystko musi być realizowane w ściśle wyznaczonych godzinach. Wtedy jedyną metodą wpływu na pracownika jest odebranie mu premii, bądź też posunięcie się do udzielenia mu notki dyscyplinarnej. Taki wpis sprawia, że w razie zwolnień, na pierwszy ogień pójdą ci podwładni, którzy byli najmniej kompetentni i działali na niekorzyść przedsiębiorstwa.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.