Polacy nadal zapracowani, ale niewydajni
Chociaż od pewnego czasu Polacy przodują w statystykach dotyczących najbardziej zapracowanych narodów w Europie, to jednocześnie stale uważani są za jednych z mniej wydajnych pracowników. Jak to możliwe, że poświęcając wiele czasu na wykonywanie obowiązków służbowych, wciąż nie jesteśmy w stanie zrobić tyle, co pozostałe europejskie narody?
Już niejednokrotnie pojawiały się dane, z których wynikało, że choć polscy pracownicy poświęcają na obowiązki zawodowe więcej godzin niż mieszkańcy innych europejskich krajów, to jednak są mniej wydajni. Wynika to z szeregu czynników. Jednym z ważniejszych jest fakt, że większość rodaków pracuje na stanowiskach niedostosowanych do ich rzeczywistych umiejętności.
Na Starym Kontynencie najmniej czasu na pracę poświęcają Szwedzi. Spędzają w niej tylko 6 godzin dziennie. Dla porównania, w Polsce standardowy dzień pracy liczy sobie 8 godzin, jednak wielokrotnie okazuje się, że mamy zmiany 12-godzinne. Poza tym, normą jest dla nas zostawanie w pracy po godzinach oraz praca w weekendy. Mimo to, wielu z nas i tak wykonuje mniej pracy niż przeciętny Europejczyk. Jak to możliwe? Chodzi o wydajność.
Z badań wynika, że największa jest ona w pierwszych godzinach od rozpoczęcia pracy, ale zmniejsza się z każdym kolejnym kwadransem. Oznacza to, że im dłużej pracujemy, tym mniej warta jest nasza praca. To natomiast powoduje, że obowiązki wykonujemy wolniej i mniej precyzyjnie, więc czas pracy dodatkowo się wydłuża. Niestety, wielkim problemem jest także niedopasowanie pracowników do stanowisk.
Przy wysokim bezrobociu dość oczywistym jest, że decydujemy się na taką pracę, jaka jest dostępna, a nie taką, jaka sprawia nam przyjemność. Nie da się jednak ukryć, że jeśli nie jesteśmy w czymś specjalistami, a wykonywanie obowiązków jest dla nas udręką a nie przyjemnością, to wszystko idzie nam opornie, a efektywność naszych działań jest niewielka. To również przekłada się na wydłużony czas pracy.
Żeby podwładni mogli pracować skuteczniej, pracodawcy zagranicą coraz częściej starają się korzystać z dość awangardowych, ale skutecznych sposobów na chronienie podwładnych przed pracoholizmem i nadmiernym eksploatowaniem swojego organizmu. Przykładem są Francuzi, którzy wprowadzili zasadę zgodnie, którą po godzinach pracy pracownik nie ma dostępu do służbowej skrzynki e-mail. Poza tym, część koncernów tworzy specjalne pokoje zabaw lub relaksu, w których można odprężyć się i zdrzemnąć w przerwie od pracy lub pograć i zabawić się, wyzbywając się stresu.
Żeby jednak w Polsce sprawdziły się takie metody, najpierw należałoby zmienić mentalność rodzimych pracowników. Naszym problemem jest głównie marnowanie czasu wolnego na palenie papierosów, pogaduszki ze współpracownikami czy korzystanie z internetu w celach prywatnych. Wszystko to odwraca naszą uwagę od pracy, a gdybyśmy w mniejszym stopniu korzystali z przerw i bardziej przykładali się do pracy, stalibyśmy się wydajniejsi. Zwiększona wydajność to natomiast klucz do walki o skrócenie czasu pracy.
Na Starym Kontynencie najmniej czasu na pracę poświęcają Szwedzi. Spędzają w niej tylko 6 godzin dziennie. Dla porównania, w Polsce standardowy dzień pracy liczy sobie 8 godzin, jednak wielokrotnie okazuje się, że mamy zmiany 12-godzinne. Poza tym, normą jest dla nas zostawanie w pracy po godzinach oraz praca w weekendy. Mimo to, wielu z nas i tak wykonuje mniej pracy niż przeciętny Europejczyk. Jak to możliwe? Chodzi o wydajność.
Z badań wynika, że największa jest ona w pierwszych godzinach od rozpoczęcia pracy, ale zmniejsza się z każdym kolejnym kwadransem. Oznacza to, że im dłużej pracujemy, tym mniej warta jest nasza praca. To natomiast powoduje, że obowiązki wykonujemy wolniej i mniej precyzyjnie, więc czas pracy dodatkowo się wydłuża. Niestety, wielkim problemem jest także niedopasowanie pracowników do stanowisk.
Przy wysokim bezrobociu dość oczywistym jest, że decydujemy się na taką pracę, jaka jest dostępna, a nie taką, jaka sprawia nam przyjemność. Nie da się jednak ukryć, że jeśli nie jesteśmy w czymś specjalistami, a wykonywanie obowiązków jest dla nas udręką a nie przyjemnością, to wszystko idzie nam opornie, a efektywność naszych działań jest niewielka. To również przekłada się na wydłużony czas pracy.
Żeby jednak w Polsce sprawdziły się takie metody, najpierw należałoby zmienić mentalność rodzimych pracowników. Naszym problemem jest głównie marnowanie czasu wolnego na palenie papierosów, pogaduszki ze współpracownikami czy korzystanie z internetu w celach prywatnych. Wszystko to odwraca naszą uwagę od pracy, a gdybyśmy w mniejszym stopniu korzystali z przerw i bardziej przykładali się do pracy, stalibyśmy się wydajniejsi. Zwiększona wydajność to natomiast klucz do walki o skrócenie czasu pracy.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.