Pęknięta opona w samochodzie prezydenta - będzie śledztwo
W piątek na autostradzie A4 doszło do niebezpiecznego zdarzenia z udziałem prezydenckiej limuzyny. W czasie przejazdu przez woj. opolskie, w okolicy Lewina Brzeskiego uszkodzeniu uległa jedna z opon w samochodzie, którym podróżowała głowa państwa. Pojazd zjechał na pobocze. Nie wiadomo, co było przyczyną pęknięcia opony, ale w sobotę rozpoczęto śledztwo w sprawie wyjaśnienia całej sytuacji.
W piątek na autostradzie A4 między Opolem a Brzegiem, w okolicach Lewina Brzeskiego doszło do wypadku z udziałem limuzyny prezydenta Andrzeja Dudy. W samochodzie pękła opona, wskutek czego pojazd zjechał na pobocze. W związku z zaistniała sytuacją, wszczęto postępowanie wyjaśniające.
Sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Opolu a osobno bada ją specjalnie powołana do tych celów komisja Biura Ochrony Rządu oraz eksperci Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Na temat przyczyn wypadku pojawiają się liczne spekulacje, przy czym nie obyło się też bez podejrzeń, że był to zamach.
Póki co, najczęściej mówi się o zwykłym przypadku, aczkolwiek pojawiają się również głosy odnośnie nieprawidłowego doboru samochodu dla głowy państwa. Zwrócono uwagę na fakt, że przy panujących warunkach atmosferycznych i z założeniem, że jest to podróż w tereny górzyste, prezydent powinien jechać pojazdem z napędem na 4 koła, a nie BMW 760 z napędem na tylną oś.
Mówi się również o tym, że dowódca ochrony Andrzeja Dudy, kpt Bartłomiej Hebda, mimo że ma duże doświadczenie jako oficer wojskowy, to jednak nie ma doświadczenia w organizowaniu przejazdów VIP-owskich. Niektórzy przyznają, że kolumna z samochodem prezydenckim jechała zbyt szybko. Ponoć było to ponad 150km/h, a przy takiej prędkości opona rzeczywiście może reagować na uszkodzenie inaczej niż przy wolniejszej jeździe.
Wśród przyczyn zaniedbań, które być może doprowadziły do całej sytuacji wymienia się też zmiany personalne w BOR, aczkolwiek Prawo i Sprawiedliwość zakłada, że jakość wykonywania obowiązków przez BOR to zaniedbania poprzedniej władzy, a nie nowo powołanych funkcjonariuszy.
Opona z samochodu prezydenta ma zostać dokładnie zbadana przez ekspertów. Pojawiają się również pierwsze głosy dotyczące tego, że należy wprowadzić jeszcze bezpieczniejsze i mocniejsze opony do pojazdów, którymi poruszają się najważniejsze persony w kraju.
Sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Opolu a osobno bada ją specjalnie powołana do tych celów komisja Biura Ochrony Rządu oraz eksperci Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Na temat przyczyn wypadku pojawiają się liczne spekulacje, przy czym nie obyło się też bez podejrzeń, że był to zamach.
Póki co, najczęściej mówi się o zwykłym przypadku, aczkolwiek pojawiają się również głosy odnośnie nieprawidłowego doboru samochodu dla głowy państwa. Zwrócono uwagę na fakt, że przy panujących warunkach atmosferycznych i z założeniem, że jest to podróż w tereny górzyste, prezydent powinien jechać pojazdem z napędem na 4 koła, a nie BMW 760 z napędem na tylną oś.
Mówi się również o tym, że dowódca ochrony Andrzeja Dudy, kpt Bartłomiej Hebda, mimo że ma duże doświadczenie jako oficer wojskowy, to jednak nie ma doświadczenia w organizowaniu przejazdów VIP-owskich. Niektórzy przyznają, że kolumna z samochodem prezydenckim jechała zbyt szybko. Ponoć było to ponad 150km/h, a przy takiej prędkości opona rzeczywiście może reagować na uszkodzenie inaczej niż przy wolniejszej jeździe.
Wśród przyczyn zaniedbań, które być może doprowadziły do całej sytuacji wymienia się też zmiany personalne w BOR, aczkolwiek Prawo i Sprawiedliwość zakłada, że jakość wykonywania obowiązków przez BOR to zaniedbania poprzedniej władzy, a nie nowo powołanych funkcjonariuszy.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.