Parlament Krymu niemal jednogłośnie uznał dziś, że Krym powinien zjednoczyć się z Federacją Rosyjską. Za przyłączeniem się do Rosji opowiedziało się 78 polityków, przy czym głosowało ich 81. Co prawda, krymski Parlament liczy sobie 100 deputowanych, jednak przeciwnicy secesji od kilku dni nie pojawiają się na obradach.

Oprócz tego, ogłoszono, że referendum w tej sprawie odbędzie się 16 marca tego roku. Wcześniej planowano je na 25 maja, później na 30 marca. Mieszkańcy półwyspu odpowiedzą w nim na 2 istotne pytania.

Pierwsze będzie dotyczyło tego, czy chcą, aby Krym został oficjalnie przyłączony do Rosji. Drugie pytanie będzie związane z tym, czy mieszkańcy półwyspu chcą, aby przywrócono konstytucję Republiki Krymu z 1992r. Zastąpiłaby ona obecną, ukraińską ustawę zasadniczą. Wśród wielu argumentów za przyłączeniem się do Rosji, władze krymskie mówiły m.in. o tym, że Ukraina nie ma obecnie legalnych organów władzy.

Niestety, trudno liczyć na to, że referendum na Krymie doprowadzi do uspokojenia sytuacji. Nowe ukraińskie władze już zapowiedziały, że nie zamierzają uznać wyników plebiscytu. Natomiast władze Krymu oficjalnie ogłosiły, że wojsko ukraińskie uważane jest za okupanta. Dodatkowo, premier Autonomii Krymu przyznał, że Krym należy już do Rosji, ponieważ leży na jej terytorium.

Rząd Krymu zapowiedział także, że zamierza znacjonalizować majątek państwa ukraińskiego. Oprócz tego, istnieje duże prawdopodobieństwo, że zgodnie z wolą krymskiego rządu, przywrócona zostanie rosyjska waluta. Politycy chcą, żeby rubel zastąpił obowiązującą obecnie, ukraińska hrywnę. Premier Ukrainy Aresnij Jaceniuk twierdzi zaś, że jego kraj chce rozwiązać konflikt z Rosją w sposób pokojowy i ciągle wierzy, że istnieje na to szansa.