Po długiej batalii o ustalenie 7-letniego budżetu europejskiego na lata 2014-2020, teraz istnieje ryzyko, że Parlament Europejski nie będzie chciał go zaakceptować. Eurodeputowani domagają się najpierw zniwelowania dziury budżetowej, jaka zakładana jest w budżecie Unii Europejskiej na bieżący rok. W przyszłym tygodniu PE ma nawet wydać stosowną rezolucję w tej sprawie.

Od początku było wiadomo, że chociaż projekt budżetu europejskiego na lata 2014-2020 został zaakceptowany przez wszystkie kraje członkowskie, to jednak istnieje prawdopodobieństwo, że nie spodoba się on Parlamentowi Europejskiemu. Problemem jest głównie fakt, że jego członkowie będą chcieli walczyć z deficytem, który stale ulega pogłębieniu.

Żeby zahamować ten proces, eurodeputowani zamierzają wydać rezolucję, która będzie nakazywała niwelację luki budżetowej, zanim przyjęty zostanie projekt budżetowy. Projekt takiej rezolucji został już podpisany przez większość grup działających w PE. Sytuacja jest na tyle poważna, że członkowie parlamentu są gotowi w ogóle nie rozpoczynać rozmów w sprawie budżetu, dopóki Komisja Europejska nie zadba o stworzenie takiej nowelizacji budżetu na rok 2013, która pozwoli na załatanie dziury budżetowej.

Parlament Europejski zdecydowanie domaga się tego, by pokryć wszystkie zaległe płatności z 2012r. Dodatkowo, chce zadbać o to, by na rok 2014 nie przeszły żadne niezrealizowane płatności z lat uprzednich. Chodzi głównie o to, żeby w nowy, 7-letni budżet wejść bez jakichkolwiek zaległości. Jak na razie, szacuje się, że deficyt budżetowy w bieżącym roku wynosi ok. 16,5 mld euro.

Poza tym, wiele wskazuje na to, że w przyszłym tygodniu PE będzie się domagało tego, aby od 2014r. PE miał obowiązek rewidowania budżetu unijnego. Eurodeputowani będą się najprawdopodobniej domagali również uelastycznienia budżetu. Celem takich działań miałoby być umożliwienie przenoszenia środków z jednego roku na drugi oraz przenoszenia ich pomiędzy poszczególnymi liniami budżetu.

Jeszcze jedną kwestią, na której zależy członom PE jest reforma struktury dochodów budżetu UE. Zakłada się, że możliwe byłoby zmniejszenie udziału składek państw unijnych do 40%. Pozostałą część funduszy miałaby pochodzić ze środków własnych UE, czyli np. z podatków od transakcji finansowych.