PMI pociągnęły notowania w dół
Już od pierwszych chwil europejskiej sesji widać było podwyższony poziom niepewności wśród inwestorów. Czynnikiem, który sprawiał, że chętniej pozbywano się dziś z portfeli inwestycyjnych ryzykowniejszych aktywów, były odczyty indeksu PMI.
Pierwsze sygnały do obaw dały odczyty dla poszczególnych krajów. Mieszane wyniki dla Niemiec, gdzie aktywność w przemyśle spadła do najniższego poziomu od 34 miesięcy, czy silna zniżka wyniku we francuskim sektorze usługowym podbijały napięcie na rynku. Widać to było po mocnej czerwieni w jakiej otworzyły się europejskie parkiety. Strach inwestorów o słabe wyniki odczytu PMI dla Strefy Euro potwierdził się.
Odczyt dla sektora przemysłowego wyniósł 46 pkt. zaś dla usług 47,9 pkt. to utwierdził fakt, że wspólna gospodarka kurczy się coraz bardziej. Nie dziwi więc, że z piątkowego szczytu kurs eurodolara spadł w końcowe sesji do poziomu 1,3135, gdzie nastąpiła czasowa stabilizacja. Nie można jednak wykluczyć tego, że jest to tylko przystanek. Dużo będzie zależało od tego co w środę wieczorem powiem FED w kwestii polityki monetarnej.
Brak odniesień w kwestii luzowania może stać się impulsem do aprecjacji dolara. W między czasie jednak tematem, który może przykuwać uwagę inwestorów jest sytuacja w Holandii. Tamtejszy rząd ma bowiem kłopoty ze znalezieniem poparcia dla ograniczenia deficytu budżetowego, a premier zapowiedział złożenie dymisji. Rodzący się kryzys polityczny może zagrozić nie tylko reformom w kraju, ale także najwyższej oceanie ratingowej.
Odczyt dla sektora przemysłowego wyniósł 46 pkt. zaś dla usług 47,9 pkt. to utwierdził fakt, że wspólna gospodarka kurczy się coraz bardziej. Nie dziwi więc, że z piątkowego szczytu kurs eurodolara spadł w końcowe sesji do poziomu 1,3135, gdzie nastąpiła czasowa stabilizacja. Nie można jednak wykluczyć tego, że jest to tylko przystanek. Dużo będzie zależało od tego co w środę wieczorem powiem FED w kwestii polityki monetarnej.
Brak odniesień w kwestii luzowania może stać się impulsem do aprecjacji dolara. W między czasie jednak tematem, który może przykuwać uwagę inwestorów jest sytuacja w Holandii. Tamtejszy rząd ma bowiem kłopoty ze znalezieniem poparcia dla ograniczenia deficytu budżetowego, a premier zapowiedział złożenie dymisji. Rodzący się kryzys polityczny może zagrozić nie tylko reformom w kraju, ale także najwyższej oceanie ratingowej.
Rodzima waluta w odwrocie
Od początku poniedziałkowego handlu na krajowym rynku walutowym widoczny był wpływ nastrojów globalnych. Obawa o spadek aktywności w gospodarce Strefy Euro skutecznie skłaniała do wyprzedaży złotego. To sprawiło, że jeszcze przed południem kurs pary USD/PLN dotarł blisko poziomu 3,20, natomiast cena euro przekroczyła 4,20 zł. Po przedpołudniowym szoku deprecjacyjnym druga część dzisiejszego handlu przyniosła stabilizację. Byki jednak nie odpuszczały.
Kurs EUR/PLN testował poziom 4,2075 jednak obawa o interwencje z zewnątrz, o której spekulował rynek skutecznie odstraszał od podejmowania prób dalszej wspinaczki. W przypadku pary USD/PLN na spadek aktywności przełożyło się ustabilizowanie nastrojów na eurodolarze. Nie można jednak wykluczyć tego, że w najbliższym czasie BYKI podejmą się próby przebicia ostatnich szczytów, zwłaszcza w sytuacji głębszych spadków na parze EUR/USD.
Kurs EUR/PLN testował poziom 4,2075 jednak obawa o interwencje z zewnątrz, o której spekulował rynek skutecznie odstraszał od podejmowania prób dalszej wspinaczki. W przypadku pary USD/PLN na spadek aktywności przełożyło się ustabilizowanie nastrojów na eurodolarze. Nie można jednak wykluczyć tego, że w najbliższym czasie BYKI podejmą się próby przebicia ostatnich szczytów, zwłaszcza w sytuacji głębszych spadków na parze EUR/USD.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.