Markit Economics przedstawił dziś kwietniowe odczyty indeksów PMI dla sektorów przemysłowych unijnych gospodarek. Wśród danych pojawiły się również te dla Polski. Niestety, tym razem widoczny był spory zawód. Wskaźnik dla naszego kraju wyniósł w ubiegłym miesiącu 51,0 pkt wobec wyniku 53,8 pkt odnotowanego w marcu tego roku. Odczyt był też zdecydowanie słabszy od prognoz, ponieważ ekonomiści przewidywali, że będzie to 53,2 pkt.

Kwietniowe dane o PMI dla rodzimego przemysłu były jedną z dwóch największych zniżek, do jakich doszło na przestrzeni ponad 7 ostatnich lat. Gorszy rezultat został odnotowany jedynie w sierpniu minionego roku. Najświeższe dane nakazują spodziewać się dość wyraźnego wyhamowania przemysłu. Wciąż jednak nie wszystkie składowe przemawiają na niekorzyść indeksu.

Światłem w tunelu pozostaje zatrudnienie, które zwiększyło się w kwietniu już po raz 33. z rzędu. Według innych szczegółowych danych, koszty produkcji uległy spadkowi i to już ósmy raz z kolei. W objaśnieniach do odczytu PMI zaznaczono także, że choć w Polsce widoczna jest deflacja, to jednak jej skala spada i dzięki temu, ma to mniejsze znaczenie dla jakości naszego życia.