Wzrost polskiego PMI przemysłowego do poziomu zdecydowanie wskazującego na rozwój jest bardzo optymistyczną informacją, jednak eksperci podkreślają, że ważna jest również sama struktura tego wskaźnika. Okazuje się bowiem, że po raz pierwszy od roku na wzrost indeksu złożył się też wzrost zatrudnienia. Poza tym, niezłe wyniki zanotowano, jeśli chodzi o zakupy dokonywane przez Polaków, wielkość produkcji czy liczbę zamówień.

Dzisiejsze odczyty PMI zadowoliły nie tylko Polaków. Wyniki dla pozostałych europejskich krajów również okazały się być w pełni satysfakcjonującymi. Analitycy coraz śmielej przyznają, że kryzys na naszym kontynencie już się zakończył i może być tylko lepiej.

Wzrost o 1,9 pkt zanotowano u naszych południowych sąsiadów. PMI w Czechach wyniosło 53,9 pkt. W Niemczech, co prawda, PMI było lepsze niż przed miesiącem, ale gorsze od oczekiwań i sięgnęło w sierpniu poziomu 51,8 pkt. Rezultat był jednak najlepszym od 2 lat.

Na Węgrzech PMI podskoczył aż o 2,7 pkt z poziomu 49,0 pkt do 51,7 pkt. Bardzo dobrze wypadły też Włochy. W lipcu tamtejszy wskaźnik PMI po raz pierwszy od prawie 2 lat przekroczył ważny poziom 50,0 pkt, a już w sierpniu wzrósł do 51,3%. Zadowalające były też dane z Hiszpanii, gdzie PMI był najlepszy od kwietnia 2011r. i wyniósł 51,1 pkt.

Zawodem była jednak Francja, w której – mimo wzrostu indeksu – PMI nadal nie przekroczyło granicy rozdzielającej wzrost od spowolnienia i zanotowało w sierpniu taki sam wynik, jak w lipcu, czyli 49,7 pkt. Gorszy od prognoz był też odczyt szwajcarskiego PMI, jednak mimo wszystko, wynik był jednym z najlepszych, bo wskaźnik wyniósł w sierpniu 54,6 pkt.

Zdecydowanie najlepszy był rezultat uzyskany przez Wielką Brytanię. PMI na Wyspach Brytyjskich było dużo lepsze od wyniku z lipca, ale też znacznie lepsze od oczekiwań, a do tego najlepsze od ponad 2 lat. Wyniosło aż 57,2 pkt wobec zakładanych 55,0 pkt.

Także PMI dla całego Eurolandu pozytywnie zaskoczyło analityków. Znalazło się na poziomie najlepszym od czerwca 2011r., wynosząc 51,4 pkt. Nietrudno jest się domyślić, że tak dobre dane dotyczące europejskich gospodarek od razu musiały przełożyć się na wzrosty wartości giełdowych indeksów. Najważniejsze z nich notowały rano zwyżki sięgające ok. 1,5%.