Co prawda, w ujęciu miesięcznym wartość Wskaźnika Rynku Pracy publikowanego przez BIEC zanotowała spadek jedynie o 0,1 pkt, to jednak eksperci wciąż podkreślają, że utrzymująca się tendencja spadkowa dobrze wróży sytuacji polskich bezrobotnych. Mimo to podkreślają, że spadki wyhamowują, bo np. we wrześniu było to 0,8 pkt.

Analitycy przyznają jednocześnie, że mimo coraz wyraźniej widocznego ożywienia gospodarczego, trudno na razie oczekiwać realnego spadku bezrobocia, choć i to z pewnością w końcu nastąpi. Wynika to głównie z faktu, iż nawet, gdy rozpoczyna się już faza ożywienia, to w przedsiębiorstwach nie dochodzi od razu do wzrostu zatrudnienia.

Jak zauważają specjaliści, początkowo firmy starają się na różne sposoby zaspokajać zwiększony popyt na pracę, np. zatrudniając pracowników na umowy cywilnoprawne, by nie narażać się na przesadne wydatki. Poza tym, w okresie ożywienia często dochodzi do zmian w strukturze gospodarki, a to wymaga także od firm wprowadzenia wielu zmian. Zanim się do nich dostosują, musi minąć trochę czasu.

Jeżeli chodzi o elementy składające się na WRP, to jest ich osiem. 4 spośród nich wskazywały w grudniu na spadek bezrobocie, 2 na jego wzrost, a kolejne 2 były neutralne. Największy wpływ na prognozy związane z poprawą na rynku pracy miała składowa dotycząca średniego tygodniowego czasu pracy. Między II a III kwartałem 2013r. wzrósł on o 35 minut, a w ujęciu rocznym o 6 minut.

Ponadto, zanotowano spadek przedsiębiorstw, które planują zwolnienia. Niemniej jednak, nadal więcej jest firm chcących zwalniać niż tych, które mają w planach przyjmowanie nowych podwładnych. Dodatkowo, z danych wynika, że coraz mniejsza jest łączna kwota wypłacanych w Polsce zasiłków dla bezrobotnych.

Coraz mniej jest również Polaków, którzy rejestrują się jako osoby bezrobotne. W samym listopadzie 2013r. ich liczba była o 3% niższa niż w październiku tego samego roku. Niestety, pogarsza się sytuacja osób zaliczanych do grupy tych będących w szczególnej sytuacji na rynku pracy. Rosła liczba m.in. bezrobotnych po 50. roku życia, samotnie wychowujących dzieci czy długotrwale bezrobotnych.