Oszczędność Polaków fatalna w skutkach dla naszej gospodarki?
Pomimo tego, że analitycy wciąż biją na alarm wskazując, iż Polacy mają za mało oszczędności, bądź nie mają ich wcale, to jednak okazuje się, że dla polskiej gospodarki lepiej byłoby, gdybyśmy nie zmieniali swoich przyzwyczajeń i nadal śmiało wydawali pieniądze, nie zastanawiając się nad przyszłością. Jak to możliwe? Wytłumaczenie jest proste – oszczędność obywateli przekłada się na spowolnienie gospodarcze.
Tak, oszczędzanie jest dobre, ponieważ pozwala zabezpieczać się przed niespodziewanymi sytuacjami i ich finansowymi konsekwencjami, pozwala lepiej radzić sobie w momencie kryzysowym, np. gdy stracimy pracę. Oprócz tego, to właśnie dzięki oszczędzaniu niektóre osoby nie muszą zaciągać kredytów ani pożyczek. A jednak, okazuje się, że oszczędność nie w każdym aspekcie jest korzystna.
Zdaniem przewodniczącego Rady Gospodarczej w rządzie Donalda Tuska, Jana Krzysztofa Bieleckiego, oszczędność Polaków może stać się dla Polski prawdziwym ciosem. Jeżeli zaczniemy uważniej obchodzić się z pieniądzem, to przełoży się to po czasie na zmniejszenie konsumpcji. Jeszcze większym problemem jest fakt, że mniejsza konsumpcja doprowadzi do ograniczenia produkcji, ponieważ niepotrzebne staną się sterty produktów, których nie udaje się sprzedać.
Niestety, dalsza kolejność jest już prosta do przewidzenia. Mniejsza produkcja przemysłowa oznacza też mniejsze zapotrzebowanie na pracowników, czyli prowadzi w dłuższej perspektywie do zwolnień. Natomiast zwolnienia pogarszają sytuację finansową konkretnych Polaków, zmuszając ich do oszczędności. W ten sposób, powstaje błędne koło, z którego wyjście jest dla gospodarki naprawdę trudne.
Dlatego, zdaniem szefa Rady Gospodarczej, ważne jest, by zachować umiar. Oczywiście, oszczędności są zrozumiałe, ponieważ to one pozwalają zapobiegać poważniejszym kłopotom finansowym, jednak powinniśmy pamiętać, jak bardzo nasze zachowania przekładają się na ogólną sytuację gospodarczą kraju.
Jan Krzysztof Bielecki podkreśla, że uratować polską gospodarkę przed dalszymi spadkami może właśnie racjonalne zachowanie obywateli, ale również odpowiednie postępowanie rządu, który ma teraz wspierać działalność polskich firm. Wprowadzenie programu „Inwestycje polskie” ma być jedną z form pomocy dla przedsiębiorstw, którym dana zostanie szansa dynamiczniejszego rozwoju.
Zdaniem przewodniczącego Rady Gospodarczej w rządzie Donalda Tuska, Jana Krzysztofa Bieleckiego, oszczędność Polaków może stać się dla Polski prawdziwym ciosem. Jeżeli zaczniemy uważniej obchodzić się z pieniądzem, to przełoży się to po czasie na zmniejszenie konsumpcji. Jeszcze większym problemem jest fakt, że mniejsza konsumpcja doprowadzi do ograniczenia produkcji, ponieważ niepotrzebne staną się sterty produktów, których nie udaje się sprzedać.
Niestety, dalsza kolejność jest już prosta do przewidzenia. Mniejsza produkcja przemysłowa oznacza też mniejsze zapotrzebowanie na pracowników, czyli prowadzi w dłuższej perspektywie do zwolnień. Natomiast zwolnienia pogarszają sytuację finansową konkretnych Polaków, zmuszając ich do oszczędności. W ten sposób, powstaje błędne koło, z którego wyjście jest dla gospodarki naprawdę trudne.
Dlatego, zdaniem szefa Rady Gospodarczej, ważne jest, by zachować umiar. Oczywiście, oszczędności są zrozumiałe, ponieważ to one pozwalają zapobiegać poważniejszym kłopotom finansowym, jednak powinniśmy pamiętać, jak bardzo nasze zachowania przekładają się na ogólną sytuację gospodarczą kraju.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.