Generał Wojciech Jaruzelski, który zmarł w niedzielę 25 maja w wieku 90 lat po długiej chorobie, spoczął dzisiaj na Warszawskich Powązkach. Jego pogrzebowi towarzyszyło wiele kontrowersji. Poza tym, że w ostatniej drodze towarzyszyli mu przedstawiciele władz, w tym prezydent Bronisław Komorowski, a także byli prezydenci Lech Wałęsa oraz Aleksander Kwaśniewski, to nie zabrakło również jego przeciwników.

Niemała grupa ludzi zebrała się na cmentarzu tylko po to, żeby wyrazić swoją dezaprobatę wobec faktu, że generał, przez wielu uważany za zdrajcę narodu, ma zostać pochowany obok bohaterów narodowych, powstańców warszawskich, a także ofiar zbrodni komunistycznych, do których śmierci Jaruzelski miał się przyczynić poprzez wspieranie systemu.

Politycy, którzy pojawili się na pogrzebie Jaruzelskiego podkreślali jednak, że zasłużył się on ojczyźnie, a krzywdzące oceny w takiej sytuacji są zdecydowanie nie na miejscu. Aleksander Kwaśniewski, który przemawiał nad grobem generała przypominał, że przeszedł on w życiu wiele trudnych chwil, ale nie poddawał się i do samego końca na sercu leżało mu dobro narodu.

Generał Wojciech Jaruzelski był prezydentem kraju w szczególnym okresie, w latach 1989-1990. To on wprowadził w Polsce stan wojenny, czego wielu Polaków nie wybaczyło mu do dzisiaj. Przed objęciem fotela prezydenckiego, Jaruzelski pełnił funkcje przywódcy PRL, sekretarza PZPR oraz przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego.

Generał chorował od dłuższego czasu. W 2011r. wykryto u niego nowotwór węzłów chłonnych. Dodatkowo, pojawiły się komplikacje po odbytej chemioterapii. W ostatnich miesiącach miał również poważne problemy z niewydolnością krążenia. W ubiegłym roku był kilkukrotnie hospitalizowany.