Markit Economics opublikował dzisiaj styczniowe odczyty indeksów PMI dla sektora wytwórczego w krajach Europy. Najważniejszych z nich, czyli łączny wskaźnik dla całej strefy euro wyniósł 52,3 pkt, co oznacza, że skurczył się o 0,9 pkt wobec poprzedniego miesiąca (53,2 pkt). Znalazł się jednak na poziomie prognozowanym przez ekspertów. Liderem w rozwoju przemysłu okazały się Czechy, których PMI wyniósł 56,9 pkt. To wzrost o 1,3 pkt z poziomu 55,6 pkt. Jest to też wynik lepszy od przewidywanego (55,1 pkt).

Za Czechami znajdują się Szwecja i Hiszpania, których przemysłowe PMI wyniosło w styczniu 55,5 pkt i 55,4 pkt. W pierwszym przypadku był to jednak spadek o 0,5 pkt, a w drugim wskaźnik odnotował wzrost na poziomie 2,4 pkt. Wyraźnie słabszą zwyżkę widać było w przypadku Irlandii, której indeks wzrósł o 0,1 pkt do poziomu 54,3 pkt. We Włoszech PMI skurczyło się o 2,4 pkt do poziomu 53,2 pkt.

Wzrosty widoczne były natomiast na Węgrzech i Wielkiej Brytanii. Węgierski przemysł powrócił do fazy rozwoju po incydentalnym, grudniowym spowolnieniu. Przed miesiącem tamtejsze PMI wyniosło 49,9 pkt, a w styczniu były to 53,0 pkt. W Zjednoczonym Królestwie indeks skoczył z 51,9 pkt w grudniu do 52,9 pkt w styczniu.

PMI dla przemysłu największej europejskiej gospodarki, czyli dla Niemiec wyniosło w styczniu 52,3 pkt i kolejny raz znalazło się na tym samym poziomie, co zbiorcze PMI dla Eurolandu. We Francji przemysłowe PMI wyniosło równe 50,0 pkt, znajdując się tym samym na granicy oddzielającej wzrost od spowolnienia sektora i jednocześnie będąc rezultatem najgorszym od 5 miesięcy.

W Holandii zaobserwowano 1-punktowy spadek z 53,4 pkt do 52,4 pkt. W Austrii PMI dla sektora wytwórczego wzrosło w ciągu miesiąca i wyniosło 51,2 pkt. W Turcji wskaźnik zmalał o 1,3 pkt do 50,9 pkt. Podobna była skala obniżki przemysłowego PMI dla Szwajcarii, gdzie zmalał on o 2 pkt do poziomu 50 pkt. Na granicznym poziomie znalazły się również Francja i Grecja. W obu tych przypadkach do wyniku doprowadziły spadki z poprzedniego poziomu.

Polski wynik zawiódł. Nasze przemysłowe PMI wyniosło w minionym miesiącu 50,9 pkt, czyli było o 1,0 pkt niższe od prognoz eksperckich. Dodatkowo był to wynik o 1,2 pkt słabszy od poprzedniego. Analitycy wskazali, że powodem takiego stanu rzeczy był wolny wzrost zamówień, spadek konsumpcji i słaby wzrost produkcji przemysłowej. Istniały jednak również dobre czynniki, jakimi były wzrost zatrudnienia, spadek kosztów produkcji i spadek cen gotowych wyrobów.

Spośród państw Europy Zachodniej zdecydowanie najgorzej wypada Norwegia. Sytuacja poprawia się, bo w sierpniu minionego roku tamtejsze PMI wynosiło zaledwie 43,9 pkt, ale odczyt na poziomie 49,8 pkt wciąż jest najsłabszym w regionie. Niemniej jednak, wreszcie PMI tego skandynawskiego kraju jest blisko poziomu 50,0 pkt, więc można liczyć, że następny odczyt wskaże już wzrost norweskiego przemysłu. Dalsze spowolnienie widoczne jest w Rosji, gdzie styczniowe PMI wyniosło 49,8 pkt wobec 48,7 pkt poprzedniego miesiąca.