Ogromne zadłużenie Polaków – przeciętny obywatel ma do oddania 16 tys. zł!
Jak wynika z obliczeń, przeciętny Polak jest dłużny różnym jednostkom ok. 16 tys. zł! Natomiast łączna suma naszych długów sięgnęła już 37 miliardów złotych. Eksperci przyznają, że często problemy te pojawiają się na nasze życzenie – są konsekwencją nieprzemyślanych decyzji. Dane na temat stopnia zadłużenia Polaków zawarte są w zasobach Biura Informacji Kredytowej, BIG InfoMonitora oraz Związku Banków Polskich.
To właśnie trzy wspomniane jednostki odpowiadają za wyliczenie kwoty długów, jakie pojawiły się w naszym kraju na przestrzeni ostatnich 2 lat. Zgodnie z tymi danymi, obecnie aż 2,2 mln polskich obywateli ma problemy ze spłatą długów. Polacy zadłużeni są na kwotę przekraczającą 37 miliardów złotych. W ciągu 2 lat dało to wzrost aż o 15 mld zł. W 2010r. łączna suma zaległości wynosiła 22 mld zł.
Oczywiście, aktualne dane dotyczące łącznego zadłużenia przekładają się również na wyniki indywidualne. W 2010r. wartość przeciętnych zaległości przypadających na jednego dłużnika wynosiła 11 tys. zł, a dziś jest to już przeszło 16 tys. zł. Jeżeli chodzi o najwyższe zanotowane długi, to obecnie jest to kwota 101 mln zł!
Jak zauważają analitycy, na przestrzeni ostatnich dwóch lat największa dynamika pojawiania się zadłużeń przypadła na ubiegły, 2011r. Niemniej jednak, podkreślają, że obecnie Polacy nadal dokonują nierozsądnych decyzji finansowych, co skutkuje trudnymi do spłaty zaległościami. Mimo tego, wzrost długów jest obecnie nieco wolniejszy, niż przed rokiem.
A za co najczęściej nie płacimy regularnie? Okazuje się, że poza nieudolną spłatą kredytów, mamy problemy z bardzo prozaicznymi opłatami takimi, jak te za czynsz, prąd, gaz, usługi telefoniczne i internetowe. Część osób mnoży też swoje długi poprzez niepłacenie alimentów.
Problem tkwi w tym, że choć wiele spośród tych osób byłoby w stanie opłacać rachunki, to jednak nieprzemyślane zakupy sprawiają, że brakuje im na to funduszy. Polacy są wyjątkowo chętni np. do zakupów ratalnych. W efekcie, bez względu na swoją dalszą sytuację materialną, zobowiązani są płacić miesięczne raty. To naciąga ich domowy budżet, zmusza do pewnych oszczędności, do rezygnacji z niektórych rzeczy.
Nie chcąc rezygnować i mimo wszystko kupując kolejne dobra powodujemy, że w końcu zaczyna brakować na podstawowe opłaty. W ten prosty sposób, wskutek nieprzemyślanych decyzji, zaczynamy się zadłużać. A jeśli jednak będziemy opłacać rachunki, to niejednokrotnie okazuje się, że zabraknie nam środków na spłatę rat.
Podobnie, jak z zakupami ratalnymi, jest z usługami telekomunikacyjnymi. Zarówno telefon, jak i internet czy telewizja kablowa mogą wydawać się świetnym pomysłem na wypełnienie czasu, jednak należy pamiętać, że opłaty za nie uiszcza się każdego miesiąca. Jest to więc długoterminowe zobowiązanie, które wymaga od nas dokładnych rozmyślań na temat tego, czy np. za pół roku nadal będziemy w stanie regularnie płacić za korzystanie z nich.
Analitycy finansowi zauważają, ze Polacy nie lubią, nie chcą i nie potrafią tworzyć budżetu domowego. Nie podliczają dochodów i wydatków, nie sprawdzają, na co ich stać, a na co nie. Zakupów dokonują często spontanicznie, nie zastanawiając się nad tym, czy po jakimś czasie wciąż będą zdolni do spłaty zobowiązań, jakie na siebie przyjmują.
Poza tym, eksperci podkreślają, że Polacy popełniają błąd unikając spotkań z wierzycielami. Zamiast ustalić z nimi indywidualny plan spłaty długu, dopasowany do aktualnych możliwości, wolą zerwać kontakt, pogarszając swoją sytuację. Często bowiem sprawiają, że nadal rosną odsetki, co powiększa zadłużenie. Natomiast próba rozłożenia zaległości na dogodne raty może zahamować odsetki pozwolić na spokojniejsze spłacenie długu.
Oczywiście, aktualne dane dotyczące łącznego zadłużenia przekładają się również na wyniki indywidualne. W 2010r. wartość przeciętnych zaległości przypadających na jednego dłużnika wynosiła 11 tys. zł, a dziś jest to już przeszło 16 tys. zł. Jeżeli chodzi o najwyższe zanotowane długi, to obecnie jest to kwota 101 mln zł!
Jak zauważają analitycy, na przestrzeni ostatnich dwóch lat największa dynamika pojawiania się zadłużeń przypadła na ubiegły, 2011r. Niemniej jednak, podkreślają, że obecnie Polacy nadal dokonują nierozsądnych decyzji finansowych, co skutkuje trudnymi do spłaty zaległościami. Mimo tego, wzrost długów jest obecnie nieco wolniejszy, niż przed rokiem.
A za co najczęściej nie płacimy regularnie? Okazuje się, że poza nieudolną spłatą kredytów, mamy problemy z bardzo prozaicznymi opłatami takimi, jak te za czynsz, prąd, gaz, usługi telefoniczne i internetowe. Część osób mnoży też swoje długi poprzez niepłacenie alimentów.
Nie chcąc rezygnować i mimo wszystko kupując kolejne dobra powodujemy, że w końcu zaczyna brakować na podstawowe opłaty. W ten prosty sposób, wskutek nieprzemyślanych decyzji, zaczynamy się zadłużać. A jeśli jednak będziemy opłacać rachunki, to niejednokrotnie okazuje się, że zabraknie nam środków na spłatę rat.
Podobnie, jak z zakupami ratalnymi, jest z usługami telekomunikacyjnymi. Zarówno telefon, jak i internet czy telewizja kablowa mogą wydawać się świetnym pomysłem na wypełnienie czasu, jednak należy pamiętać, że opłaty za nie uiszcza się każdego miesiąca. Jest to więc długoterminowe zobowiązanie, które wymaga od nas dokładnych rozmyślań na temat tego, czy np. za pół roku nadal będziemy w stanie regularnie płacić za korzystanie z nich.
Analitycy finansowi zauważają, ze Polacy nie lubią, nie chcą i nie potrafią tworzyć budżetu domowego. Nie podliczają dochodów i wydatków, nie sprawdzają, na co ich stać, a na co nie. Zakupów dokonują często spontanicznie, nie zastanawiając się nad tym, czy po jakimś czasie wciąż będą zdolni do spłaty zobowiązań, jakie na siebie przyjmują.
Poza tym, eksperci podkreślają, że Polacy popełniają błąd unikając spotkań z wierzycielami. Zamiast ustalić z nimi indywidualny plan spłaty długu, dopasowany do aktualnych możliwości, wolą zerwać kontakt, pogarszając swoją sytuację. Często bowiem sprawiają, że nadal rosną odsetki, co powiększa zadłużenie. Natomiast próba rozłożenia zaległości na dogodne raty może zahamować odsetki pozwolić na spokojniejsze spłacenie długu.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.