Najświeższe dane opublikowane przez hiszpański urząd statystyczny pokazują, że sytuacja na tamtejszym rynku pracy bezustannie się pogarsza. W I kwartale 2013r. stopa bezrobocia wzrosła aż o 1,14% (ponad 237 tysięcy osób) w porównaniu do IV kwartału roku ubiegłego. Oznacza to, że po trzech pierwszych miesiącach bieżącego roku, bezrobocie sięga w Hiszpanii 27,16%. Pod koniec 2012r. stopa bezrobocia sięgała tam 26,02%.

Niemal 1/3 Hiszpanów zdolnych do pracy pozostaje bez zatrudnienia, co w przeliczeniu daje 6,2 miliona bezrobotnych. Brak pracy jest szczególnie wyraźny wśród najmłodszych obywateli kraju leżącego na Półwyspie Iberyjskim. Aż 55,2% osób z przedziału wiekowego 18-25 lat nie jest nigdzie zatrudnionych. Co więcej, prawie 2 miliony rodzin są w pełni bezrobotne, co oznacza, że nikt w całym gospodarstwie domowym nie ma pracy.

Podane dzisiaj wyniki są sporo gorsze od przewidywań ekspertów, którzy co prawda zakładali wzrost bezrobocia, jednak tylko do poziomu 26,5%. Międzynarodowy Fundusz Walutowy odnosił się do tego nieco bardziej pesymistycznie i jego członkowie oszacowali, że bezrobocie w Hiszpanii sięgnie 27%. Skok aż do 27,2% przekroczył wszelkie prognozy. To najwyższy odczyt od co najmniej 37 lat.

Niestety, sytuacja na hiszpańskim rynku pracy pogarsza się już od 7 miesięcy – tak długo drastycznie rośnie tam bezrobocie. Szanse na poprawę tego stanu rzeczy są niewielkie. Istnieje prawdopodobieństwo, że tamtejszy rząd zdecyduje się na kolejne cięcia budżetowe, co może doprowadzić do dalszego pogłębiania się bezrobocia.

Niemniej jednak, jeszcze przed publikacją najświeższych danych z rynku pracy, premier Mariano Rajoy zapewniał, że hiszpański rząd nie zamierza przeprowadzać następnych reform oszczędnościowych. Politycy mają nadzieję, że to pozwoliłoby powoli unormować sytuację w kraju i zwiększyć zaufanie inwestorów.