Jak podał Narodowy Bank Polski, Polacy zakładają, że uśredniona roczna inflacja wyniesie 0,2%. Są to prognozy o ponad połowę niższe niż te, o których była mowa jeszcze w maju tego roku, gdy prywatne osoby spodziewały się, że wzrost cen produktów i usług na przestrzeni kolejnych 12 miesięcy wyniesie 0,5%.

Jak zawsze przy tego typu obliczeniach, pod uwagę bierze się różnicę między odsetkiem Polaków spodziewających się szybszego niż aktualnie wzrostu cen a odsetkiem tych obywateli, którzy zakładają wolniejszy wzrost cen, ich utrzymanie na obecnym poziomie, bądź też spadek.

Dane dotyczące prognoz przeciętnych Polaków na temat wzrostu cen produktów i usług zbierane są w ten sposób przez Główny Urząd Statystyczny od początku tego roku. Wcześniej dane te dostarczała firma Ipsos, która zbierała najdokładniejsze ankiety od losowo wybranych obywateli naszego kraju.

Jeżeli chodzi o ostatnie dane dotyczące inflacji konsumenckiej, to w maju wynosiła ona 0,2% w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku. To wynik minimalnie niższy od poprzedniego – w kwietniu wzrost cen produktów i usług wyniósł 0,3% w ujęciu rocznym.

Był to rezultat gorszy od przewidywań, ponieważ zarówno ankietowani ekonomiści, jak również eksperci pracujący dla resortu gospodarki spodziewali się, że ceny w porównaniu do maja poprzedniego roku wzrosną o ok. 0,4%.