Po czwartkowej informacji dotyczącej planowanego rozpoczęcia skupu obligacji przez Rezerwę Federalną, a także o planowanym dodruku dolara światowe giełdy niemal oszalały. Duże zwyżki wartości indeksów giełdowych były widoczne nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale również w Azji oraz w Europie.

Ta wiadomość przyćmiła nawet środową decyzję niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego, który potwierdził legalność działania Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego. Dzięki temu, wzrosła szansa na pomoc finansową dla Grecji i innych państw pozostających w kryzysie.

Niemniej jednak, wiadomością tygodnia pozostała kwestia USA i planowanego przez FED luzowania polityki pieniężnej. Chociaż było to sygnałem dla inwestorów giełdowych do kupowania akcji, to jednak nie przełożyło się na optymizm agencji ratingowych. Specjaliści pracujący dla amerykańskiej Egan-Jones Ratings Company stwierdzili, że takie plany wskazują na trudną sytuację finansową Stanów Zjednoczonych, jednocześnie wskazując na jej możliwe pogorszenie w przyszłości.

Według ekspertów pracujących dla Egan-Jones, luzująca polityka pieniężna sprawi, że osłabi się wartość dolara, a to doprowadzi do zwyżki kosztów surowców. To natomiast sprawi, że w gorszej sytuacji znajdą się konsumenci, ponieważ zmniejszy się ich siła nabywcza. Odbije się to na prywatnych klientach, ale również na przedsiębiorstwach.

Mimo tego, pozostałe, największe agencje ratingowe wciąż utrzymują wyższe oceny dla USA. Co prawda, Moody’s oraz Fitch nadal utrzymują najwyższe możliwe AAA, jednak z oceną negatywną. Natomiast Standard & Poor’s zdecydował się na obniżenie ratingu w zeszłym roku na AA+.

Należy przy tym zaznaczyć, że Egan-Jones nie po raz pierwszy zdecydowało się na obniżenie noty ratingowej USA w tym roku. Wcześniej, w kwietniu ocena została sprowadzona do poziomu AA z wcześniejszego AA+. Natomiast do AA+ z AAA sprowadzono ocenę w lipcu bieżącego roku.