Pomimo tego, że japońska gospodarka przez lata była drugą, a obecnie jest trzecią wśród tych największych na świecie, to jednak bezustannie walczy z wieloma problemami. Tamtejszy dług publiczny powiększa się już od przeszło 20 lat, a deficyt budżetowy wyniósł w 2012r. 10% wartości japońskiego PKB. Ponadto, kraj ten zmagał się z kryzysem finansowym w 2008r., a w 2011r. poniósł ogromne koszty związane ze skutkami trzęsienia ziemi.

Według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, Japonia prowadzi skuteczną, aczkolwiek bardzo odważną politykę finansową. Jeszcze kilka tygodni temu Japończycy obawiali się, że OECD może skrytykować ich działania. Oficjalna pochwała była więc niemałym zaskoczeniem.

Za znaczne zmiany w prowadzonej przez Japonię polityce monetarnej odpowiada premier Shinzo Abe, który sprawuje funkcję szefa rządu od grudnia 2012r. Jedną z najbardziej śmiałych decyzji była ta związana z nielimitowanym skupem aktywów przez Bank of Japan. W ten sposób, Abe chce zakończyć długotrwałą deflację.

Główny bank Japonii planuje regularne zwiększanie ilości pieniądza w obiegu tak, by doprowadzić do 2-procentowej inflacji, która pozwoli ożywić ekonomię tego azjatyckiego kraju. OECD przyznaje, że są to rozsądne plany, jednak trudno będzie je zrealizować, jeżeli skupowi aktywów nie będzie towarzyszyło przeprowadzanie odpowiednich reform.

Organizacja ekonomiczna podkreśla, że Japonia powinna zdecydować się na podwyższenie podatków. Najważniejsze byłoby zwiększenie podatku konsumpcyjnego najpierw do 8%, a potem do 10%. Japonia musi zadbać również o zmniejszenie długu publicznego.

Pod koniec kwietnia OECD podwyższyło także przewidywania względem wzrostu gospodarczego Japonii na bieżący oraz przyszły rok. Zgodnie z najnowszymi założeniami, ma to być wzrost na poziomie ok. 1,5% zarówno w 2013, jak też 2014 roku.