OECD: W Chile, Meksyk i USA odnotowano największe nierówności dochodowe wśród obywateli
OECD sporządziło ranking uwzględniający kraje, w których występują największa nierówności w poziomie uzyskiwanych dochodów. Okazuje się, że na niechlubnym, 1. miejscu znajduje się Chile. Za nim pojawia się Meksyk i Stany Zjednoczone. Najlepsza sytuacja panuje w Islandii, choć bardzo dobry wynik zanotowały również Norwegia i Dania. W Polsce jest tylko nieznacznie lepiej od średniego rezultatu.
Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju sprawdziła, w których krajach występują największe różnice w zarobkach. Okazało się, że pod względem nierówności wynagrodzeń dominują kraje amerykańskie – Chile, Meksyk i Stany Zjednoczone. Porównanie sytuacji w konkretnych państwach było możliwe, dzięki wykorzystaniu tzw. współczynnika nierówności.
Jeśli współczynnik ten wynosi on 0, to oznacza, że w danym regionie wszyscy mają podobne dochody, a im bliżej 1 pkt, tym większe są nierówności, przy czym 1 pkt to sytuacja, w której 1 gospodarstwo domowe posiada praktycznie wszystkie dobra.
Jak wyliczyło OECD, na najwyższym poziomie wskaźnik nierówności znalazł się w Chile, gdzie było to 0,47 pkt. Tylko minimalnie lepiej było w Meksyku, gdzie indeks wyniósł 0,46 pkt. Co ciekawe, przez wielu uważane za raj Stany Zjednoczone zajęły 3. pozycję, a ich wskaźnik wyniósł 0,39 pkt.
Należy przy tym podkreślić, że w ostatnich latach widać szczególną intensyfikację różnic w dochodach notowanych przez mieszkańców krajów zaliczanych do grupy tych rozwiniętych. Tak wyraźne nie były praktycznie od 30 lat. Może to zaskakiwać o tyle, że stopa bezrobocia w większości tych państw jest względnie niska i stale spada. Eksperci twierdzą jednak, że problemem pozostaje zbyt wolny wzrost wynagrodzeń.
Mimo to istnieją też kraje, w których nierówności nie są aż tak duże. Najlepiej pod tym względem wygląda sytuacja w północnej części Starego Kontynentu. Pierwsze 3 miejsca zajęły kraje europejskie: Islandia, w której wskaźnik nierówności wyniósł 0,24 pkt oraz Norwegia i Dania, w których było to po 0,25 pkt. Nieźle mają się też Niemcy i Francja, w których jest to po 0,29 pkt.
Polska znajduje się pośrodku stawki. Wskaźnik nierówności w naszej ojczyźnie wynosi 0,30 pkt, czyli tylko minimalnie gorzej od największej gospodarki Europy. Warto podkreślić, że nasz wynik jest lepszy od średniej dla wszystkich członków OECD, która wyniosła 0,32 pkt. Obecny rezultat jest jednak gorszy od tego, który uzyskaliśmy w 2012r., gdy było to 0,29 pkt.
Jeśli współczynnik ten wynosi on 0, to oznacza, że w danym regionie wszyscy mają podobne dochody, a im bliżej 1 pkt, tym większe są nierówności, przy czym 1 pkt to sytuacja, w której 1 gospodarstwo domowe posiada praktycznie wszystkie dobra.
Jak wyliczyło OECD, na najwyższym poziomie wskaźnik nierówności znalazł się w Chile, gdzie było to 0,47 pkt. Tylko minimalnie lepiej było w Meksyku, gdzie indeks wyniósł 0,46 pkt. Co ciekawe, przez wielu uważane za raj Stany Zjednoczone zajęły 3. pozycję, a ich wskaźnik wyniósł 0,39 pkt.
Należy przy tym podkreślić, że w ostatnich latach widać szczególną intensyfikację różnic w dochodach notowanych przez mieszkańców krajów zaliczanych do grupy tych rozwiniętych. Tak wyraźne nie były praktycznie od 30 lat. Może to zaskakiwać o tyle, że stopa bezrobocia w większości tych państw jest względnie niska i stale spada. Eksperci twierdzą jednak, że problemem pozostaje zbyt wolny wzrost wynagrodzeń.
Polska znajduje się pośrodku stawki. Wskaźnik nierówności w naszej ojczyźnie wynosi 0,30 pkt, czyli tylko minimalnie gorzej od największej gospodarki Europy. Warto podkreślić, że nasz wynik jest lepszy od średniej dla wszystkich członków OECD, która wyniosła 0,32 pkt. Obecny rezultat jest jednak gorszy od tego, który uzyskaliśmy w 2012r., gdy było to 0,29 pkt.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.