Nowy komendant przekonał policjantów do pozostania
Nowy komendant stołecznej policji zdołał wpłynąć na większość oficerów. Postanowili oni zmienić decyzję i nie odchodzić ze służby – poinformowała Gazeta Wyborcza. Dziennik podkreśla, że kadrowa dziura została tylko na Śródmieściu.
Nadinspektor Mirosław Schossler objął stanowisko po Adamie Mularzu, który został zmuszony do dymisji z niezrozumiałych powodów, mimo świetnie ocenianej służby. Wraz z nim na odejście zdecydowały się nie tylko osoby z kierownictwa, ale również doświadczeni funkcjonariusze. Wielu z nich od kilku lat przygotowywało się do pełnienia ważnych funkcji w czasie zabezpieczania piłkarskich mistrzostw Europy.
Komentatorzy podkreślają w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że jeszcze nigdy wcześniej nie zdarzyło się, żeby jednego dnia (23 stycznia 2012) raport o przejście na emeryturę złożyło tyle osób. Dziennik informuje, iż było to aż 163 policjantów, których brak postawiłby pod znakiem zapytania bezpieczeństwo podczas Euro 2012.
Nowy komendant przez ostatnie dni rozmawiał z oficerami i przekonywał ich do zmiany decyzji, by pozostali w policji przynajmniej do końca piłkarskiej imprezy. Wielu zdołał namówić, a wśród nich funkcjonariuszy odpowiedzialnych za oddział prewencji, którego policjanci są wyszkolenie m.in. do radzenia sobie z agresywnym tłumem podczas zamieszek.
Zdania nie zmienili natomiast inspektor Marek Maruchniak - szef śródmiejskiej komendy - oraz jego zastępca - aspirant sztabowy Andrzej Król. Są oni jednymi z najlepszych ekspertów od zabezpieczeń imprez masowych. Wraz z nimi z komendy przy ulicy Wilczej odejdzie 21 innych policjantów.
Komentatorzy podkreślają w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że jeszcze nigdy wcześniej nie zdarzyło się, żeby jednego dnia (23 stycznia 2012) raport o przejście na emeryturę złożyło tyle osób. Dziennik informuje, iż było to aż 163 policjantów, których brak postawiłby pod znakiem zapytania bezpieczeństwo podczas Euro 2012.
Nowy komendant przez ostatnie dni rozmawiał z oficerami i przekonywał ich do zmiany decyzji, by pozostali w policji przynajmniej do końca piłkarskiej imprezy. Wielu zdołał namówić, a wśród nich funkcjonariuszy odpowiedzialnych za oddział prewencji, którego policjanci są wyszkolenie m.in. do radzenia sobie z agresywnym tłumem podczas zamieszek.
Zdania nie zmienili natomiast inspektor Marek Maruchniak - szef śródmiejskiej komendy - oraz jego zastępca - aspirant sztabowy Andrzej Król. Są oni jednymi z najlepszych ekspertów od zabezpieczeń imprez masowych. Wraz z nimi z komendy przy ulicy Wilczej odejdzie 21 innych policjantów.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.