Nie zrobimy już zakupów w niedzielę?
Dyskusja dotycząca ustanowienia niedzieli jedynym dniem tygodnia, w którym obowiązywałby zakaz handlu, nie jest niczym nowym. Jednak wyraźnie zwiększa się grupa posłów, którzy popierają ten pomysł. Projekt ustawy znoszącej niedzielny handel trafił już do Sejmu. Podpisuje się pod nim część członków takich partii, jak PiS, PO, PSL oraz SP. Eksperci ostrzegają jednak, że takie zmiany mogą fatalnie odbić się na polskiej gospodarce.
Projekt ustawy dotyczącej zniesienia handlu w niedzielę trafił już do Sejmu. Popiera go grupa posłów należących do różnych partii – zarówno politycy działający w PiS i SP, jak i PO oraz PSL. Przeciwni są natomiast analitycy, którzy ostrzegają, że wolne niedziele przełożą się na wzrost bezrobocia i ogólne pogorszenie sytuacji gospodarczej naszego kraju.
Jak bowiem wynika z eksperckich szacunków, sam handel niedzielny w super- i hipermarketach daje zyski wynoszące nawet 12% wszystkich uzyskanych na przestrzeni całego tygodnia. Według dalszych obliczeń, przed spadkiem tygodniowych obrotów sklepów nie uchronią żadne działania kompensacyjne podejmowane przez rząd. Zakłada się, że 7-dniowe obroty skurczą się o 3-7%.
W związku z tym, markety zapewne podjęłyby decyzję o redukcji zatrudnienia, co mogłoby doprowadzić do zwolnienia nawet 10% spośród osób obecnie pracujących w handlu. Daje to ok. 25 tysięcy pracowników dużych marketów, którzy zasililiby szeregi bezrobotnych. Dotyczyłoby to głównie kobiet pracujących na stanowiskach kasjerek. Wiele z nich nie poosiada żadnych szczególnych kwalifikacji, przez co groziłoby im długotrwałe bezrobocie. To natomiast zmusiłoby państwo do zwiększonych wydatków na zasiłki dla osób pozostających bez pracy.
Dodatkowo, specjaliści zauważają, że skoro mniejsze byłyby obroty, to także liczba zamówień zostałaby ograniczona, a to doprowadziłoby do spadku produkcji. W takim wypadku, niepotrzebnych byłoby tylu pracowników produkcyjnych, ilu jest obecnie zatrudnionych. W związku z tym, także w tym sektorze doszłoby do redukcji zatrudnienia.
Skutki ewentualnego zakazu handlu w niedzielę zostały zaprezentowane przez Polską Organizację Handlu i Dystrybucji (POHiD). Z takimi przewidywaniami nie zgadzają się jednak politycy popierający ustawę. Twierdzą oni, że sytuacja gospodarcza kraju nie uległaby zmianie, ponieważ Polacy nauczyliby się robić zakupy w ciągu 6, a nie 7 dni i nadal pozostawialiby w sklepach tyle samo gotówki, co dotychczas.
Jak bowiem wynika z eksperckich szacunków, sam handel niedzielny w super- i hipermarketach daje zyski wynoszące nawet 12% wszystkich uzyskanych na przestrzeni całego tygodnia. Według dalszych obliczeń, przed spadkiem tygodniowych obrotów sklepów nie uchronią żadne działania kompensacyjne podejmowane przez rząd. Zakłada się, że 7-dniowe obroty skurczą się o 3-7%.
W związku z tym, markety zapewne podjęłyby decyzję o redukcji zatrudnienia, co mogłoby doprowadzić do zwolnienia nawet 10% spośród osób obecnie pracujących w handlu. Daje to ok. 25 tysięcy pracowników dużych marketów, którzy zasililiby szeregi bezrobotnych. Dotyczyłoby to głównie kobiet pracujących na stanowiskach kasjerek. Wiele z nich nie poosiada żadnych szczególnych kwalifikacji, przez co groziłoby im długotrwałe bezrobocie. To natomiast zmusiłoby państwo do zwiększonych wydatków na zasiłki dla osób pozostających bez pracy.
Skutki ewentualnego zakazu handlu w niedzielę zostały zaprezentowane przez Polską Organizację Handlu i Dystrybucji (POHiD). Z takimi przewidywaniami nie zgadzają się jednak politycy popierający ustawę. Twierdzą oni, że sytuacja gospodarcza kraju nie uległaby zmianie, ponieważ Polacy nauczyliby się robić zakupy w ciągu 6, a nie 7 dni i nadal pozostawialiby w sklepach tyle samo gotówki, co dotychczas.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.