Zmniejszenie całkowitego budżetu unijnego przy jednoczesnym zwiększeniu puli wędrującej do Polski – to scenariusz, jakiego raczej nikt się nie spodziewał. Mało kto wierzył, że w ogóle uda się wywalczyć kwotę większą niż poprzednim razem. A jednak, okazało się, że to Polacy mogą liczyć na chyba najlepsze warunki budżetowe na następnych 7 lat. Jak to się stało? Specjaliści twierdzą, że wszystko jest sprawą odpowiedniego doboru partnera politycznego. Mowa tu o współpracy z Niemcami.

Niemcy – najsilniejsza gospodarka UE, nasi zachodni sąsiedzi i kraj, którego wyniki gospodarcze praktycznie zawsze przekładają się na sytuację Polski. Eksperci zwracają uwagę na to, że dość długo trwało, zanim Polacy zauważyli, który europejski kraj może im najbardziej pomóc. Wcześniej nieudolnie szukaliśmy wsparcia u Brytyjczyków, a w niektórych sytuacjach – nawet u Amerykanów.

Niestety, podstawowa idea Unii Europejskiej powoli zanika. Jedność i wspólne dobro zaczęły tracić na wartości, gdy poszczególne kraje dotknął kryzys. Mało kto w ogóle pamięta o zakładanym wyrównaniu poziomów między biedniejszymi a bogatszymi państwami, które przystąpiły do UE. Dla części krajów, jak choćby dla Wielkiej Brytanii, najważniejsze staje się wyjście obronną ręką z kryzysu przy uniknięciu zbyt dużych wydatków.

To natomiast pokazało, że na razie najlepszym rozwiązaniem jest współpraca z tymi państwami, których gospodarki mają wpływ na naszą sytuację i które mogą wstawić się za Polską w razie takiej potrzeby. A tak właśnie było z Niemcami. Kanclerz Angela Merkel lepiej rozumiała wymagania Polski niż brytyjski premier David Cameron, czy nawet francuski prezydent Francois Hollande.

Komentując wczorajsze informacje o ustaleniach podczas szczytu w UE i o kwocie, jaką udało się dla Polski wywalczyć specjaliści zauważają, że nie byłoby to możliwe, gdybyśmy nie nawiązali bliższych relacji politycznych z Niemcami. I chociaż specjaliści już spodziewają się głosów krytyki ze strony wszystkich tych, którzy woleliby współpracować z innym krajem, a nie z zachodnimi sąsiadami, to jednak podkreślają, że czas skupić się państwie, a dla państwa takie rozwiązanie – jak widać – jest naprawdę korzystne.