Mimo zawieszenia współpracy cywilnej i wojskowej z Federacją Rosyjską, NATO jest gotowe na kontynuację rozmów politycznych z tym wschodnim krajem. Niemniej jednak, będą istniały szczegółowe wytyczne dotyczące takich relacji. Założono, że będą one możliwe wyłącznie w przypadku ambasadorów lub urzędników wyższych stanowiskiem i mają dążyć do wymiany spostrzeżeń, głównie tych dotyczących sprawy Ukrainy.

Chociaż o zawieszeniu oficjalnie poinformowano dopiero wczoraj, to politycy zapewniają, że decyzja ta została podjęta już zdecydowanie szybciej. Od początku marca wiadomym było, że NATO ma poważne zastrzeżenia wobec Rosji i postanowiło ograniczyć stosunki, jakie łączyły organizację z jednymi z naszych wschodnich sąsiadów.

Podczas spotkania szefów resortów, na którym poinformowano o zawieszeniu współpracy z Rosją, politycy mówili również o zamiarze wysłania wojsk do krajów, które bezpośrednio graniczą z Ukrainą oraz z krajem reprezentowanym przez Władimira Putina. Dodatkowych żołnierzy i sprzęt wysłać mają nie tylko Stany Zjednoczone, ale też m.in. Niemcy, Wielka Brytania czy Portugalia.

Poza zwiększeniem sił wojskowych przebywających w krajach sąsiadujących z Rosją i Ukrainą oraz wysłaniem tam dodatkowych sprzętów, politycy postanowili również, że armie będą odbywały dodatkowe ćwiczenia na ich terenie.

Tym samym, kraje należące do NATO chcą wprowadzić w życie to, o czym tydzień termu mówił prezydent USA Barack Obama, który stwierdził, że od czasu aneksji Krymu przez Federację Rosyjską, państwa leżące w naszej części kontynentu czują się zagrożone sytuacją w Rosji i na Ukrainie, dlatego należy zapewnić im zwiększone poczucie bezpieczeństwa.

Oprócz tego, NATO podkreśliło, że jest w stanie zapewnić Ukrainie pomoc w zmodernizowaniu jej systemów obrony. Miałoby to uchronić ją przed ewentualną agresją ze strony Rosji, której dalsze ruchy wydają się być dość nieprzewidywalne.