Wszystkie kraje skandynawskie utrzymują swoje gospodarki na wysokim poziomie. Mimo kryzysu w Europie, północna część kontynentu radzi sobie całkiem dobrze. Dlatego tak zaskakująca dla części ekspertów była informacja o obniżeniu ratingów skandynawskich banków przez amerykańską agencję Moody’s. Dostało się instytucjom finansowym ze Szwecji i jednemu bankowi z Norwegii.

Oceny trzech banków obniżono o 1 poziom. Sprawiło to, że obecna ocena Nordea oraz Handelsbanken wynosi Aa3. Natomiast bank DNB otrzymał notę A1. O 2 punkty obniżono rating Landshypotek. Od teraz szwedzki bank jest oceniany na poziomie Baa2. Upiekło się za to Swedbank i SED, których noty pozostały nieruszone.

Chociaż w samej Skandynawii nie ma na razie większych problemów gospodarczych, to jednak eksperci pracujący dla agencji Moody’s zaznaczają, że wspomniane instytucje finansowe nie odnotowują szczególne wysokich dochodów. Są one oceniane jedynie na poziomie umiarkowanym.

Dodatkowo, ich kondycja jest w ogromnym stopniu zależna od rynku hurtowego, przez co są tak podatne na wszelkie zmiany rynkowe. Sprawia to, że w razie, gdyby kryzys dotarł także na północ kontynentu, mogłyby mieć one problemy z funkcjonowaniem, ponieważ nie wiadomo, czy powiodłoby się ich dokapitalizowanie.

Analitycy twierdzą, że obniżenie ratingów skandynawskich banków jest na razie tylko sygnałem ostrzegawczym. Ma to być znak, że w razie, gdyby nie udało się zahamować kryzysu w strefie euro, to może on również dotrzeć do Skandynawii. Póki co, najbardziej ucierpiała Szwecja mimo tego, że jej sektor finansowy jest najsilniejszym zaraz po tym szwajcarskim i fińskim. Moody’s nie zapowiada na razie obniżek ocen pozostałych banków funkcjonujących na terenach skandynawskich.