Po raz kolejny winny jest ogólny kryzys, z którym Europa już od dłuższego czasu nie potrafi sobie poradzić. Zgodnie z wyjaśnieniami agencji Moody’s, zdecydowała się ona na obniżenie ocen ratingowych tak znacznej liczby banków, ze względu na zbliżającą się recesję. Dodatkowo, wpływ na tę decyzję miał duży odsetek bezrobocia, który w Hiszpanii przekracza już 24% oraz słabnące zaufanie wobec tamtejszego rządu.

Duże znaczenie mają niepokoje społeczne i protesty przeciwko rządowej polityce. W ubiegłą sobotę, 13 maja, aż w 80 hiszpańskich miastach obywatele wyszli na ulice, by zademonstrować swój sprzeciw wobec wprowadzenia programu oszczędnościowego.

Dotychczasowe problemy przypieczętowane wczorajszymi, negatywnymi wieściami z madryckiej giełdy sprawiły, że w czwartkowy wieczór agencja Moody’s podała, iż po 3 punkty ratingowe straciły dwa największe banki działające na terenie Hiszpanii – Santander oraz BBVA. Oba są obecnie oceniane na poziomie A3. Do tego samego stopnia zostały sprowadzone noty Banesto oraz CaixaBank.

Niestety, analitycy przewidują, że będzie coraz gorzej. Problemy ma m.in. bank Bankia, którego kłopoty w dużym stopniu wpłynęły na wczorajsze pogorszenie się sytuacji na europejskich giełdach. Jedna sesja doprowadziła do ponad 13% spadku wartości akcji Bankia na parkiecie w stolicy Hiszpanii.

Spadek ocen przyznawanych przez Moody’s jest kolejnym sygnałem dla Hiszpanii, która musi podjąć radykalne działania, by uniknąć losu, jaki spotkał Grecję. Na razie, hiszpański rząd zdecydował się na przeprowadzenie reform sektora finansowego. Władze domagają się audytu długów tamtejszych banków. Wydały również nakaz stworzenia odpowiednio dużych rezerw, które byłyby zapasem niezbędnym w razie strat wynikających z niektórych inwestycji.