Minimalna cena przy płatności kartą jest niezgodna z prawem?
Z badań wynika, że 73% polskich sklepów nie zniosło jeszcze limitu ceny, od którego istnieje możliwość płacenia kartą. Eksperci twierdzą, że w dużej mierze wynika to z niewiedzy sprzedawców, ale też z nieświadomości klientów. Warto bowiem wiedzieć, że wprowadzanie limitów jest niezgodne z zasadami obowiązującymi w umowach zawieranych między sklepami a operatorami terminali płatniczych.
Instytut ABR SESTA przeprowadził badanie, z którego wynika, że w 73% polskich sklepów wciąż obowiązuje limit minimalnej ceny, od której można płacić za zakupy kartą. Wielokrotnie oznacza to, że klienci są zmuszeni do kupowania dodatkowych rzeczy nawet, jeśli nie mieli tego w planach. Warto wiedzieć, że sklepy nie mają prawa do ustalania takich warunków.
Z dokładniejszych danych wynika, że 31% punktów handlowych i usługowych pozwala na płatność kartą tylko pod warunkiem, że rachunek wynosi min. 10zł. W 12% sklepów minimum wynosi 5zł, natomiast w połowie punktów jest to 1zł. W rzeczywistości jednak jest to łamaniem zasad, jakie zawarte są w umowach zawieranych przez sklepy z operatorami terminali płatniczych.
Zdaniem ekspertów niekoniecznie wynika to jednak ze złych intencji, co przede wszystkim, z braku wiedzy. Spoczywające na sprzedawcach opłaty za tego typu transakcje były kilkukrotnie obniżane i nie wszyscy potrafią określić, ile obecnie wynoszą. Często więc właściciele sklepów sądzą, że są one wyższe niż jest w rzeczywistości. A opłata za dzierżawę terminalu jest stała i niezależna od liczby ani wartości płatności, natomiast prowizja jest niewielka i w przypadku kilkuzłotowych rachunków wynosi zaledwie parę groszy.
Również niewielu klientów zdaje sobie sprawę z tego, że w sklepach nie powinny istnieć takie limity. Co więcej, osoby, którym nakazano zrobić większe zakupy tylko po to, by mogły zapłacić kartą mogą zgłosić to do banku. Przekaże on tę informację do agenta rozliczeniowego, a ten może dać właścicielowi sklepu pouczenie lub nałożyć na niego karę finansową. W szczególnych przypadkach może nawet dojść do odebrania terminali płatniczych konkretnemu sprzedawcy.
Z dokładniejszych danych wynika, że 31% punktów handlowych i usługowych pozwala na płatność kartą tylko pod warunkiem, że rachunek wynosi min. 10zł. W 12% sklepów minimum wynosi 5zł, natomiast w połowie punktów jest to 1zł. W rzeczywistości jednak jest to łamaniem zasad, jakie zawarte są w umowach zawieranych przez sklepy z operatorami terminali płatniczych.
Zdaniem ekspertów niekoniecznie wynika to jednak ze złych intencji, co przede wszystkim, z braku wiedzy. Spoczywające na sprzedawcach opłaty za tego typu transakcje były kilkukrotnie obniżane i nie wszyscy potrafią określić, ile obecnie wynoszą. Często więc właściciele sklepów sądzą, że są one wyższe niż jest w rzeczywistości. A opłata za dzierżawę terminalu jest stała i niezależna od liczby ani wartości płatności, natomiast prowizja jest niewielka i w przypadku kilkuzłotowych rachunków wynosi zaledwie parę groszy.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.