W opublikowanym wczoraj raporcie, Międzynarodowy Fundusz Walutowy oficjalnie przyznał, że błędnie oceniał sytuację Grecji oraz innych zadłużonych krajów Europy, a nakazanie im wprowadzenia radykalnych oszczędności było nieodpowiednim działaniem, które doprowadziło do pogłębienia się problemów gospodarczych tych państw.

Największą pomyłką okazały się założenia MFW, na podstawie których jednostka domagała się zmian gospodarczo-ekonomicznych w konkretnych krajach. Widać to szczególnie na przykładzie Grecji. Przede wszystkim, zakładano, że zmniejszenie wydatków przyniesie znacznie większe oszczędności, niż to rzeczywiście było możliwe. Dziś wiadomo już, że w Grecji oszczędności doprowadziły do wzrostu długu do poziomu, którego nikt nie przewidział.

Oprócz tego, analitycy nieprawidłowo wyliczyli wzrost bezrobocia, który był efektem zmian fiskalnych. Błędne były także założenia względem spadku popytu. Pogorszenie się sytuacji w tych dwóch kwestiach było na tyle duże, że okazuje się, iż nawet środki pomocowe uzyskiwane z zewnątrz nie były w stanie pomóc Grecji w wyjściu na prostą.

Mimo przyznania się do błędu, MFW twierdzi, że założenia jednostki były prawidłowe tyle, że dla krajów, których gospodarki pozostają w normalnej sytuacji. Nikt nie był tak naprawdę przygotowany do kryzysu, a założenia, na podstawie których wprowadzano programy ratunkowe dla najbardziej zadłużonych państw, wynikały z wiedzy teoretycznej, a nie z doświadczenia.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy jest jednostką zależną od ONZ. Jego działania opierają się głównie na dążeniu do ekonomicznej stabilizacji na świecie. Jednostka ta w dużej mierze skupia się na pomocy finansowej dla najbardziej potrzebujących państw Narodów Zjednoczonych. W zamian za uzyskane fundusze, kraje te muszą jednak przeprowadzić określone reformy i wprowadzić programy oszczędnościowe.