Libia: Cyrenajka chce półautonomii
W Libii doszło do protestów przeciwko deklaracji utworzenia półautonomii regionu Cyrenajka, który obejmuje obszar od portowego miasta Syrta do granicy z Egiptem. Największe demonstracje miały miejsce w stołecznym Trypolisie i w Bengazi - czytamy na portalu Onet.pl.
Na początku tego tygodnia przywódcy plemienni oraz część milicji ze wschodniej Libii zaapelowali o utworzenie państwa federalnego oraz całkowitą decentralizację władzy. Przeciwko temu pomysłowi w centrum Trypolisu protestowało tysiące osób. Tłum rzucał hasłami, które odnosiły się do jedności Libii jako państwa i braku zgody na jej podział.
Jedna z uczestniczek demonstracji w stolicy miała oznajmić: "Jestem tu, bo nie mogę być bierna wobec tych absurdalnych pomysłów. To jest trudny czas w trakcie którego musimy się wzajemnie wspierać, budować nowe państwo, a nie dzielić je na części" - podała PAP. Natomiast jeden z uczestników demonstracji w Bengazi stwierdził, że liderzy, którzy zadeklarowali autonomię Cyrenajki nie mają mandatu do reprezentowania kogokolwiek nawet na swoim terytorium.
Zdaniem wiceministra spraw zagranicznych Libii Mohamed Abdulaziz demonstracje te są jasnym sygnałem, że obywatele chcą dialogu i jedności, a nie dzielenia Libii. Członek libijskiego rządu przyznał jednak: "Oczywiście deklarację autonomii należy włożyć w pewien kontekst. Przez ostatnie 42 lata wschodnia część Libii była zaniedbywana politycznie i ekonomicznie. To jest normalna reakcja ludzi, którzy nie mają zaufania do władzy. Uważam jednak, że należy dać szansę nowemu rządowi aby zadbał o potrzeby wszystkich, a nie brać spraw w swoje ręce" - czytamy na portalu Wprost.pl. Dodał, iż za trzy miesiące odbędą się wybory, które pozwolą powołać konstytuantę, a ona zadecyduje w tej kwestii.
Jedna z uczestniczek demonstracji w stolicy miała oznajmić: "Jestem tu, bo nie mogę być bierna wobec tych absurdalnych pomysłów. To jest trudny czas w trakcie którego musimy się wzajemnie wspierać, budować nowe państwo, a nie dzielić je na części" - podała PAP. Natomiast jeden z uczestników demonstracji w Bengazi stwierdził, że liderzy, którzy zadeklarowali autonomię Cyrenajki nie mają mandatu do reprezentowania kogokolwiek nawet na swoim terytorium.
Zdaniem wiceministra spraw zagranicznych Libii Mohamed Abdulaziz demonstracje te są jasnym sygnałem, że obywatele chcą dialogu i jedności, a nie dzielenia Libii. Członek libijskiego rządu przyznał jednak: "Oczywiście deklarację autonomii należy włożyć w pewien kontekst. Przez ostatnie 42 lata wschodnia część Libii była zaniedbywana politycznie i ekonomicznie. To jest normalna reakcja ludzi, którzy nie mają zaufania do władzy. Uważam jednak, że należy dać szansę nowemu rządowi aby zadbał o potrzeby wszystkich, a nie brać spraw w swoje ręce" - czytamy na portalu Wprost.pl. Dodał, iż za trzy miesiące odbędą się wybory, które pozwolą powołać konstytuantę, a ona zadecyduje w tej kwestii.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.