Lepper otrzymał od Kaczyńskiego DNA dziecka bohaterki seksskandalu
5 lat temu ówczesny szef rządu Jarosław Kaczyński miał udostępnić Andrzejowi Lepperowi kod DNA dziecka bohaterki seksafery. Do tego zdarzenia miało dojść nim prokuratura zbadała, czy szef Samoobrony jest ojcem - poinformowała "Gazetę Wyborczą".
Dwa lata temu Kaczyński pozwał Romana Giertycha za publiczne oskarżenie, że lider PiS jako premier zbierał haki na opozycję i koalicjantów. "Gazeta Wyborcza" oznajmiła, że proces coraz bardziej daje się we znaki szefowi Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi przede wszystkim o zeznania odnoszące się do słynnego seksskandalu, który wybuchł pod koniec 2006 roku.
Polską rządziła wówczas koalicja Prawo i Sprawiedliwość, Samoobrona, Liga Polskich Rodzin. Jarosław Kaczyński był premierem, a Lepper i Giertych - wicepremierami. Wtedy to Aneta Krawczyk przyznała Gazecie Wyborczej, że Lepper i Stanisław Łyżwiński wymuszali na niej i innych kobietach seks w zamian za pracę.
Janusz Kaczmarek, który był w czasie rządów PiS, Samoobrony i LPR zastępca prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, oznajmił, iż przekazał testy DNA dziecka Krawczyk przełożonemu, a ten zamierzał zapoznać z nimi prezesa PiS. Z kolei Wojciech Wierzejski z LPR zeznał, że Lepper przyznał, iż Kaczyński dał mu wyniki testów DNA. Po tym szef Samoobrony złagodził stanowisko wobec lidera PiS, a jego formacja głosowała w interesie partii Kaczyńskiego bez negocjacji.
Zdaniem Gazety Wyborczej Lepper mógł sprawdzić - zanim zrobiła to prokuratura - czy jest ojcem dziecka Krawczyk, a następnie odpierać zarzuty. Karnista Mikołaj Pietrzak oznajmił w rozmowie z dziennikiem: Jeśli potwierdzi się fakt przekazania Andrzejowi Lepperowi testu DNA dziecka Krawczyk przez premiera Kaczyńskiego za pośrednictwem ministra Ziobry, to moje wnioski są następujące: Kaczyński nie złamał prawa, postąpił nieetycznie. Natomiast prokurator generalny Zbigniew Ziobro prawo złamał.
Były członek Prawa i Sprawiedliwości przesłał do "Gazety Wyborczej" wiadomość, w której zaprzeczył, iż otrzymał od Kaczmarka testy DNA dziecka Anety Krawczyk.
Polską rządziła wówczas koalicja Prawo i Sprawiedliwość, Samoobrona, Liga Polskich Rodzin. Jarosław Kaczyński był premierem, a Lepper i Giertych - wicepremierami. Wtedy to Aneta Krawczyk przyznała Gazecie Wyborczej, że Lepper i Stanisław Łyżwiński wymuszali na niej i innych kobietach seks w zamian za pracę.
Janusz Kaczmarek, który był w czasie rządów PiS, Samoobrony i LPR zastępca prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, oznajmił, iż przekazał testy DNA dziecka Krawczyk przełożonemu, a ten zamierzał zapoznać z nimi prezesa PiS. Z kolei Wojciech Wierzejski z LPR zeznał, że Lepper przyznał, iż Kaczyński dał mu wyniki testów DNA. Po tym szef Samoobrony złagodził stanowisko wobec lidera PiS, a jego formacja głosowała w interesie partii Kaczyńskiego bez negocjacji.
Zdaniem Gazety Wyborczej Lepper mógł sprawdzić - zanim zrobiła to prokuratura - czy jest ojcem dziecka Krawczyk, a następnie odpierać zarzuty. Karnista Mikołaj Pietrzak oznajmił w rozmowie z dziennikiem: Jeśli potwierdzi się fakt przekazania Andrzejowi Lepperowi testu DNA dziecka Krawczyk przez premiera Kaczyńskiego za pośrednictwem ministra Ziobry, to moje wnioski są następujące: Kaczyński nie złamał prawa, postąpił nieetycznie. Natomiast prokurator generalny Zbigniew Ziobro prawo złamał.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.