Główny Urząd Statystyczny poinformował, że ceny produktów i usług konsumpcyjnych w kwietniu po raz kolejny zmalały w ujęciu rocznym. Spadek wyniósł 1,1%, w związku z czym był o 0,1 punktu procentowego większy niż zakładano. Oznacza to, że ceny nie tylko nie rosną, ale w dodatku deflacja jest coraz głębsza.

Jednocześnie całkiem dobrze wypadły dane dotyczące stosunku kwietniowych cen do tych odnotowanych w marcu tego roku. Okazało się bowiem, że w tym przypadku już drugi raz z kolei udało się zaobserwować wzrost cen. Inflacja miesięczna wyniosła 0,3%.

Chociaż dzisiejszy odczyt zmartwił ekonomistów, to jednak można liczyć jeszcze na poprawę, ponieważ ostateczne dane opublikowane zostaną dopiero 12 maja.

[AKTUALIZACJA]
Wstępne dane przedstawione pod koniec kwietnia zostały potwierdzone przez GUS w maju. Zgodnie z ostatecznym odczytem, inflacja w kwietniu była minusowa. Spadek cen wyniósł 1,1% w porównaniu do analogicznego okresu 2015r. To dokładnie 22. Miesiąc deflacji w naszym kraju. Ceny produktów i usług konsumpcyjnych spadają od lipca 2014r.

Jeśli chodzi o poszczególne produkty, to w kwietniu już po raz kolejny najbardziej potaniały paliwa, których ceny zmalały o 12,3% r/r. Ceny odzieży o obuwia były niższe o 3,9% niż przed rokiem, a za nośniki energii, w tym prąd i gaz płaciliśmy przed miesiącem o 3,3% niż rok temu w kwietniu.
 
Odnotowano jednak także podwyżki. W zakresie produktów i usług restauracyjnych i hotelarskich inflacja wyniosła 1,2%. W stosunku do kwietnia 2015r. podrożała edukacja, której ceny zwiększyły się o 0,8% w ujęciu rocznym. Więcej kosztowała także żywność, za którą płaciliśmy o 0,7% więcej. Poza tym droższe było zdrowie (o 0,1%). Dobra zaliczane do kategorii „inne towary i usługi” były droższe o 0,9% niż w kwietniu 2015r.