Kryzys widoczny w ostatnich latach w Europie doprowadził do osłabienia gospodarek poszczególnych krajów. Pogarszająca się sytuacja finansowa obywateli spowodowała natomiast wzrost zaciąganych kredytów, co przełożyło się na wprowadzenie bardzie rygorystycznych zasad ich udzielania. To wszystko sprawiło natomiast, że mniejszy był popyt na nieruchomości, więc ich ceny zaczęły drastycznie spadać. Nie dotyczy to jednak Polski.

Chociaż w wielu krajach zniżki wartości mieszkań były zdecydowane, to jednak spadki ominęły naszą ojczyznę. Podczas gdy w niektórych państwach nieruchomości potaniały o ponad 20%, to u nas było to zalewie 5,5%. Zdaniem ekspertów, powodem był fakt, że polskie mieszkania zaczęły tanieć jeszcze przed wybuchem kryzysu.

Na zahamowanie spadku cen nieruchomości mieszkalnych wpływ miał również program rządowych dopłat „Rodzina na Swoim”. Znaczenie miał też fakt, że obniżył się WIBOR – 3M. Zwraca się również uwagę na to, że dane publikowane przez krajowe źródła nie są pełne, ponieważ zwykle dotyczą tylko rynków w największych miastach Polski.

Eksperci dodają, że choć obecnie nie dostrzegliśmy wyraźniejszego spadku cen nieruchomości, to jednak wciąż jest on jeszcze możliwy pod koniec bieżącej dekady. Zdaniem specjalistów, będzie to w dużej mierze związane z wpływem czynników demograficznych, głównie z osobami urodzonymi w okresie niżu demograficznego, które w kolejnych latach interesowały się zakupem mieszkania.

Spośród wszystkich badanych państw, najwyższe wzrosty odnotowano w Estonii, gdzie średnie ceny nieruchomości wzrosły o 31,55%. W Austrii wzrost wyniósł 30,21%. Najbardziej potaniały mieszkania w Irlandii i w Grecji, gdzie ich ceny spadły odpowiednio o 31,81% oraz 28,54%. Mocny spadek widoczny był też w Rumunii (o 27,70%), Chorwacji (o 25,36%) i w Hiszpanii (o 22,50%).