Kosztowny, europejski pakiet klimatyczno-energetyczny
Pakiet klimatyczno-energetyczny ma doprowadzić do zmniejszenia emisji gazów do atmosfery. Jednak większość europejskich polityków skupia się jedynie na opowiadaniu o zaletach tego kroku, a wciąż niewiele osób mówi wprost o tym, jak ogromny będzie koszt jego wprowadzenia. Okazuje się, że Polska będzie jednym z tych państw, które najboleśniej odczują planowane zmiany.
Pomimo tego, że cel wprowadzenia zmian związanych z emisją gazów do atmosfery wydaje się być słuszny, to jednak sami specjaliści przyznają, że nie będzie to opłacalne dla gospodarki polskiej czy europejskiej. Dodają przy tym, że to dobrze, iż jak na razie, plan działań został odrzucony przez nasz rząd.
Zgodnie z zamiarami Unii Europejskiej, emisja CO2 do 2050r. miałaby zmniejszyć się o 80%. Jednak, żeby było to możliwe, należy dokonać szeregu inwestycji, które do samego roku 2030 kosztowałyby nasz kraj aż 9 mld zł rocznie. Tak przynajmniej wynika z precyzyjnych obliczeń Krajowej Izby Gospodarczej.
Byłoby to związane z faktem, że wyższe ceny emisji dwutlenku węgla przełożą się na wzrost ogólnej ceny wytwarzania energii. W Polsce będzie to wyjątkowo dostrzegalne, ponieważ dotychczas nasze zużycie CO2 było znacznie wyższe, niż w pozostałych regionach UE.
Po dokładniejszych obliczeniach okazuje się, że w Polsce aż 90% energii powstaje z wykorzystania węgla brunatnego albo kamiennego. Oba te surowce produkują duże ilości dwutlenku węgla, a to powoduje, że w Polsce emituje się go aż o 50% więcej, niż wynosi przeciętna, unijna norma. To natomiast sprawia, że będziemy też płacili więcej za jego emisję, niż pozostałe kraje.
Unia Europejska znalazła rozwiązanie – jest nim technologia CCS, w której CO2 jest gromadzony w ziemi. Niestety, taka opcja jest znacznie droższa, niż zwykłe wypuszczanie gazu w atmosferę.
Niektórzy eksperci sądzą, że w związku z brakiem wyboru – naciskami UE, co do zmniejszania emisji i jednoczesnymi, dużymi wydatkami związanymi z poprawnym pozbywaniem się CO2 – kraje unijne zaczną lokować go w innych państwach, które nie są zobowiązane do przestrzegania zasad klimatyczno-energetycznych. Problem w tym, że takie działania po prostu nie miałyby sensu. Chyba, że inne jednostki, niekoniecznie należące do unii, również zdecydują się na wprowadzenie ograniczeń emisji CO2.
Zgodnie z zamiarami Unii Europejskiej, emisja CO2 do 2050r. miałaby zmniejszyć się o 80%. Jednak, żeby było to możliwe, należy dokonać szeregu inwestycji, które do samego roku 2030 kosztowałyby nasz kraj aż 9 mld zł rocznie. Tak przynajmniej wynika z precyzyjnych obliczeń Krajowej Izby Gospodarczej.
Byłoby to związane z faktem, że wyższe ceny emisji dwutlenku węgla przełożą się na wzrost ogólnej ceny wytwarzania energii. W Polsce będzie to wyjątkowo dostrzegalne, ponieważ dotychczas nasze zużycie CO2 było znacznie wyższe, niż w pozostałych regionach UE.
Po dokładniejszych obliczeniach okazuje się, że w Polsce aż 90% energii powstaje z wykorzystania węgla brunatnego albo kamiennego. Oba te surowce produkują duże ilości dwutlenku węgla, a to powoduje, że w Polsce emituje się go aż o 50% więcej, niż wynosi przeciętna, unijna norma. To natomiast sprawia, że będziemy też płacili więcej za jego emisję, niż pozostałe kraje.
Niektórzy eksperci sądzą, że w związku z brakiem wyboru – naciskami UE, co do zmniejszania emisji i jednoczesnymi, dużymi wydatkami związanymi z poprawnym pozbywaniem się CO2 – kraje unijne zaczną lokować go w innych państwach, które nie są zobowiązane do przestrzegania zasad klimatyczno-energetycznych. Problem w tym, że takie działania po prostu nie miałyby sensu. Chyba, że inne jednostki, niekoniecznie należące do unii, również zdecydują się na wprowadzenie ograniczeń emisji CO2.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.