Autorką raportu dotyczącego skali korupcji w krajach Unii Europejskiej jest Cecilia Malmstrom, która zajmuje się sprawami wewnętrznymi Wspólnoty. Z dokumentu, który opracowała wynika, że ze względu na łapówkarstwo kraje Unii Europejskiej tracą rocznie ok. 120 miliardów euro. Dodatkowo, prawie ¼ mieszkańców Wspólnoty twierdzi, że rzeczywiście korupcja jest sposobem na łatwiejsze załatwienie wielu spraw.

Mimo tego, że skala korupcji w krajach członkowskich wciąż jest bardzo duża, to jednak z raportu wynika również, że na przestrzeni ostatnich lat praktycznie wszystkie kraje UE podejmowały różnorakie działania mające na celu walkę z łapówkarstwem. Niestety, jej wpływ na sytuację poszczególnych państw jest bardzo niekorzystny. Poza tym, że ma to fatalny wpływ na budżety tych krajów, to dodatkowo obniża stopień zaufania do działających w nich instytucji.

W raporcie wspomniano o Polsce, którą doceniono za kroki, jakie podjęto u nas w ramach zwalczania łapówkarstwa. Chodziło głównie o modyfikacje przepisów, które regulują kwestię zwalczania korupcji. Wciąż kłopotliwa jest np. kwestia zamówień publicznych, których łapówkarstwo dotyczy szczególnie często.

Jak wynika z przygotowanego w 2013r. przez Europejski Urząd ds. Zwalczania Korupcji raportu, w Polsce korupcja jest możliwa w przypadku 23% przetargów publicznych, które organizowane są w naszym kraju. Komisja Europejska ostrzegła, że Polska powinna wzmocnić działania prewencyjne w kwestii łapówkarstwa w przedsiębiorstwach państwowych.

Jeżeli chodzi o resztę UE, to najgorzej wygląda sytuacja w krajach leżących na południu Wspólnoty. Szczególnie kiepsko wygląda sprawa w Bułgaria. Oprócz tego, korupcja wciąż jest dużym problemem we Włoszech, Portugalii, Hiszpanii i Grecji, czyli w tych państwach, które najmocniej odczuły europejski kryzys gospodarczy.