Korekta wtorkowych spadków
Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych przyniosły sesję odreagowania po wtorkowej przecenie. Analogicznie do sesji wczorajszej lokomotywą zmian cen i wartości indeksów było zachowanie giełd otoczenia, które solidarnie, choć skromnie korygowały spadki z sesji poprzednich.
W przypadku niemieckiego DAX-a odbicie podniosło średnią o 0,57 procent a w trakcie zamykania sesji w Warszawie amerykański indeks S&P500 zyskiwał około 0,60 procent. W takim kontekście zwyżka WIG20 o 0,71 procent jest niczym więcej niż powieleniem zachowania najpopularniejszych indeksów na świecie. Z perspektywy końca sesji doskonale widać, iż już o poranku popyt wspierał się nadziejami na korektę na Wall Street, gdzie wczorajsze sesje zgodnie określono najgorszymi w tym roku.
W istocie od rana na czytelnym plusie notowany był kontrakt na S&P500, który wspierał indeksy europejskie. Niestety w większości przypadków próby odreagowania utknęły w trendach bocznych, w czym znaczący udział miały również słabe dane o zamówienia przemysłowych w Niemczech, które wzmocniły obawy przed recesyjnym spowolnieniem w strefie euro. Niemniej w finale dnia władzę nad giełdami przejęły odbijające na północ rynki amerykańskie, dzięki którym z 16 punktów z dzisiejszego zysku WIG20 około 10 punktów przypadło na falę wzrostową wykreśloną po godzinie 17:00.
Izolując wykres dzienny WIG20 od rynków otoczenia, które dopiero szukają korekty fal wzrostowych, dzisiejsza zwyżka warszawskiej średniej jest sygnałem, iż GPW szuka korekty miesięcznej przeceny. Zadanie ułatwia fakt, iż od lutowego szczytu do dzisiejszego minimum - nowego minimum fali spadkowej - WIG20 spadł o około 150 punktów. W efekcie 7-procentowy spadek największych spółek sam w sobie sprzyja szukającym okazji na przecenach. Niestety z punktu widzenia analizy technicznej trudno nie oczekiwać osunięcia się WIG20 w rejon 2207-2200 pkt, gdzie kupujących będzie zachęcała ważna bariera, od której zaczęła się styczniowa fala wzrostowa.
W istocie od rana na czytelnym plusie notowany był kontrakt na S&P500, który wspierał indeksy europejskie. Niestety w większości przypadków próby odreagowania utknęły w trendach bocznych, w czym znaczący udział miały również słabe dane o zamówienia przemysłowych w Niemczech, które wzmocniły obawy przed recesyjnym spowolnieniem w strefie euro. Niemniej w finale dnia władzę nad giełdami przejęły odbijające na północ rynki amerykańskie, dzięki którym z 16 punktów z dzisiejszego zysku WIG20 około 10 punktów przypadło na falę wzrostową wykreśloną po godzinie 17:00.
Izolując wykres dzienny WIG20 od rynków otoczenia, które dopiero szukają korekty fal wzrostowych, dzisiejsza zwyżka warszawskiej średniej jest sygnałem, iż GPW szuka korekty miesięcznej przeceny. Zadanie ułatwia fakt, iż od lutowego szczytu do dzisiejszego minimum - nowego minimum fali spadkowej - WIG20 spadł o około 150 punktów. W efekcie 7-procentowy spadek największych spółek sam w sobie sprzyja szukającym okazji na przecenach. Niestety z punktu widzenia analizy technicznej trudno nie oczekiwać osunięcia się WIG20 w rejon 2207-2200 pkt, gdzie kupujących będzie zachęcała ważna bariera, od której zaczęła się styczniowa fala wzrostowa.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.