Kongres zgodzi siÄ™ na interwencjÄ™ w Syrii, ale stawia warunki
Wczoraj wieczorem czasu amerykańskiego, tamtejsi politycy przekazali informacje dotyczące decyzji Kongresu względem interwencji zbrojnej w Syrii. Wszystko wskazuje na to, że politycy podpiszą rezolucję pozwalającą na rozpoczęcie ataku. Postawione mają jednak zostać warunki ograniczające zakres działań. Kongres określi czas trwania interwencji i rodzaj formacji, która weźmie udział w akcji.
Wczoraj wieczorem czasu amerykańskiego kongresmeni doszli do porozumienia w sprawie interwencji zbrojnej w Syrii. Kompromis osiągnięty przez obie strony – Demokratów i Republikanów zakłada, że politycy będą głosowali nad rezolucją określającą warunki przeprowadzenia akcji przeciwko reżimowi Baszara al-Assada.
Rezolucja ma zakładać, że interwencja podejmowana przez Stany Zjednoczone będzie trwała 60 dni, choć w razie takiej potrzeby, będzie istniała możliwość wydłużenia jej do 90 dni. Zaznaczono jednak, że Kongres będzie mógł sprzeciwić się wydłużeniu misji. Poza tym ustalono, że w akcji udziału nie wezmą siły lądowe.
Nad rezolucją głosować ma dzisiaj komisja spraw zagranicznych kierowana przez Boba Menendeza, który jest jedną ze stron pracujących nad jej ostatecznym kształtem. To właśnie on prowadził wczoraj ostatnie rozmowy z reprezentantem Republikanów, senatorem Bobem Corkerem.
Jeśli chodzi o głosowanie w obu izbach Kongresu, to zostanie ono przeprowadzone dopiero po zakończeniu przerwy wakacyjnej polityków, czyli po 9 września. Senatorzy zostali przekonani do rozpatrzenia całej sprawy przez sekretarza stanu Johna Kerry’ego oraz szefa Pentagonu, Chucka Hagela.
Obaj politycy przekonywali, że nie ma żadnych wątpliwości, co do tego, kto użył gazu bojowego, a obowiązkiem świata, w tym USA jest obrona bezbronnych cywili zabijanych przez armię własnego prezydenta. Dodali, że jeśli teraz świat pozostanie bierny, to po pewnym czasie ta sytuacja powtórzy się, ale być może, dojdzie do użycia broni chemicznej na większą skalę.
Ponadto, zapewnili oni, że interwencja USA nie ma prowadzić do wybuchu większych spięć, a jedynie ma osłabić siły prezydenta Syrii i dać mu do zrozumienia, że świat potępia jego dotychczasowe działania przeciwko własnej ludności.
Rezolucja ma zakładać, że interwencja podejmowana przez Stany Zjednoczone będzie trwała 60 dni, choć w razie takiej potrzeby, będzie istniała możliwość wydłużenia jej do 90 dni. Zaznaczono jednak, że Kongres będzie mógł sprzeciwić się wydłużeniu misji. Poza tym ustalono, że w akcji udziału nie wezmą siły lądowe.
Nad rezolucją głosować ma dzisiaj komisja spraw zagranicznych kierowana przez Boba Menendeza, który jest jedną ze stron pracujących nad jej ostatecznym kształtem. To właśnie on prowadził wczoraj ostatnie rozmowy z reprezentantem Republikanów, senatorem Bobem Corkerem.
Jeśli chodzi o głosowanie w obu izbach Kongresu, to zostanie ono przeprowadzone dopiero po zakończeniu przerwy wakacyjnej polityków, czyli po 9 września. Senatorzy zostali przekonani do rozpatrzenia całej sprawy przez sekretarza stanu Johna Kerry’ego oraz szefa Pentagonu, Chucka Hagela.
Ponadto, zapewnili oni, że interwencja USA nie ma prowadzić do wybuchu większych spięć, a jedynie ma osłabić siły prezydenta Syrii i dać mu do zrozumienia, że świat potępia jego dotychczasowe działania przeciwko własnej ludności.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.