Katastrofa kolejowa w Hiszpanii
W środę, 24 lipca ok. godziny 20:40 doszło w Hiszpanii do katastrofy kolejowej, w której zginęło kilkadziesiąt osób, a ponad 140 zostało rannych. Dokładne przyczyny tragedii nie są znane. Jadący z Madrytu pociąg poruszał się ze zdecydowanie zbyt dużą prędkością i wykoleił się na zakręcie kilka kilometrów przed stacją w Santiago de Compostela. Część jego wagonów została ogarnięta przez ogień.
Wczoraj, ok. godziny 20:42, na 4 kilometry przed hiszpańską stacją Santiago de Compostela doszło do katastrofy kolejowej, w której na miejscu śmierć poniosły 73 osoby. Kolejne 4 zmarły w szpitalu, a 140 jest rannych. Niektórzy są w stanie krytycznym, dlatego nie mówi się jeszcze o ostatecznej liczbie ofiar. To jedna z największych tego typu tragedii w historii Hiszpanii.
W zależności od danych przekazywanych przez media, pociągiem jechało łącznie 238-247 pasażerów. Konkretne dane nie są jednak znane. Niektóre źródła podają też, że w ogniu stanęły 4 wagony, inne mówią tylko o jednym płonącym wagonie. To w nim miała zginąć największa liczba pasażerów.
Oficjalna przyczyna katastrofy zostanie poznana w toku wszczętego już śledztwa. Konieczne będzie zbadanie czarnej skrzynki pociągu. Na razie mówi się o stanowczo zbyt dużej prędkości, z jaką jechał. Wiele wskazuje na to, że w miejscu, w którym obowiązywało ograniczenie do 80km/h, maszyna poruszała się z prędkością ok. 180km/h.
Tak szybko pociąg wchodził też w zakręt, co spowodowało, że wagony zaczęły na siebie wpadać, a w pewnym momencie maszyna przełamała się, wyjeżdżając z torów. Pociąg był tak rozpędzony, że jeden z jego wagonów przebił kilkumetrowy mur i wbił się w znajdującą się po drugiej stronie scenę koncertową.
Przeżyli obaj maszyniści. Jeden z nich od razu po wypadku stwierdził, że ludzie, którzy zginęli, są na jego sumieniu. Drugi powtarzał w szoku, że pociąg po prostu się wykoleił. Jeśli tylko będzie to możliwe, to z pewnością obaj zostaną dokładnie przesłuchani.
Jadącym z Madrytu pociągiem podróżowali głównie turyści, którzy wybierali się na święto Santiago de Compostela. Na wczoraj planowany był pokaz sztucznych ogni organizowany z tej okazji. Hotele, które były przygotowane na przyjazd znacznej liczby gości od razu po katastrofie zapewniły, że gotowe są zapewnić poszkodowanym oraz rodzinom ofiar darmowe noclegi wraz z wyżywieniem.
Pomimo wielu pogłosek na ten temat, hiszpańskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wyklucza teorię związaną z zamachem terrorystycznym.
W zależności od danych przekazywanych przez media, pociągiem jechało łącznie 238-247 pasażerów. Konkretne dane nie są jednak znane. Niektóre źródła podają też, że w ogniu stanęły 4 wagony, inne mówią tylko o jednym płonącym wagonie. To w nim miała zginąć największa liczba pasażerów.
Oficjalna przyczyna katastrofy zostanie poznana w toku wszczętego już śledztwa. Konieczne będzie zbadanie czarnej skrzynki pociągu. Na razie mówi się o stanowczo zbyt dużej prędkości, z jaką jechał. Wiele wskazuje na to, że w miejscu, w którym obowiązywało ograniczenie do 80km/h, maszyna poruszała się z prędkością ok. 180km/h.
Tak szybko pociąg wchodził też w zakręt, co spowodowało, że wagony zaczęły na siebie wpadać, a w pewnym momencie maszyna przełamała się, wyjeżdżając z torów. Pociąg był tak rozpędzony, że jeden z jego wagonów przebił kilkumetrowy mur i wbił się w znajdującą się po drugiej stronie scenę koncertową.
Jadącym z Madrytu pociągiem podróżowali głównie turyści, którzy wybierali się na święto Santiago de Compostela. Na wczoraj planowany był pokaz sztucznych ogni organizowany z tej okazji. Hotele, które były przygotowane na przyjazd znacznej liczby gości od razu po katastrofie zapewniły, że gotowe są zapewnić poszkodowanym oraz rodzinom ofiar darmowe noclegi wraz z wyżywieniem.
Pomimo wielu pogłosek na ten temat, hiszpańskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wyklucza teorię związaną z zamachem terrorystycznym.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.