Katarzyna W. usłyszała wyrok – 25 lat pozbawienia wolności
Po 6 miesiącach procesu wreszcie zapadł wyrok w sprawie śmierci małej Madzi z Sosnowca. Jej matka, Katarzyna W. została uznana winną zabójstwa córki. Sąd Okręgowy w Katowicach skazał ją na 25 lat pozbawienia wolności z możliwością ubiegania się o warunkowe zwolnienie po 15 latach odsiadki. Dotychczasowy okres aresztu zaliczono na poczet całej kary. Wyrok jest nieprawomocny.
Po wczorajszych, końcowych przemówieniach prokuratora Zbigniewa Grześkowiaka oraz adwokata Arkadiusza Ludwiczka, sędzia Adam Chmielnicki zadecydował o naradzie i zapowiedział, że wyrok w sprawie zostanie odczytany dzisiaj o godzinie 11:15. I rzeczywiście, jeszcze przed południem Polskę obiegła informacja o decyzji sądu.
Katarzyna W. została uznana za winną zabójstwa swojej półrocznej córki Magdaleny W., zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie w postaci porwania, a także tworzenia fałszywych dowodów. W związku z tym, została skazana na 25 lat pozbawienia wolności z możliwością ubiegania się o warunkowe zwolnienie po 15 latach. Dzisiejszy wyrok nie ma mocy prawnej.
Prokuratura ubiegała się o karę dla Katarzyny W. w postaci dożywotniego pozbawienia wolności z możliwością warunkowego zwolnienia po spędzeniu za kratami 30 lat. Argumentowano to faktem, iż oskarżona bardzo dokładnie zaplanowała zbrodnię, mając wystarczająco dużo czasu na wycofanie się z wcześniej powziętych planów. Można więc nazwać ją nie tylko osobą wyrachowaną, ale wręcz aspołeczną i niebezpieczną.
Jak wskazują opinie biegłych, oskarżona cisnęła swoją córką o ziemię, a następnie udusiła ją. Później wyszła z wózkiem, by spreparować historię o porwaniu dziecka. Jego zwłoki ukryła natomiast w parku, pod cienką warstwą ziemi i śniegu.
Obrońca Katarzyny W. skrzętnie odpierał zarzuty, jakie stawiano jego klientce. Urazy, do jakich doszło w organizmie 6-miesięcznego dziecka próbował tłumaczyć skurczem krtani, do jakiego doszło przy przypadkowym upadku, gdy Madzia wyślizgnęła się matce z kocyka, upadając na próg. Jednak sąd nie wyraził zgody na rozszerzenie grupy biegłych i powtórną analizę materiałów, które według mecenasa, miały dowieść, że dziecko nie zostało uduszone.
Mecenas Ludwiczek apelował także do sądu o to, by nie podejmował decyzji bazując na opinii publicznej. Dodał, że społeczeństwo dawno temu wydało wyrok mimo, że tak naprawdę nikt nie zna dokładnie całej sprawy.
Mimo przemyślanej linii obrony, po zapoznaniu się ze wszystkimi dowodami oraz zeznaniami świadków, sąd przychylił się do opinii prokuratury i uznał Katarzynę W. za winną zarzucanych jej czynów. Wyrok był jednak niższy niż ubiegał się o to oskarżyciel i wyniósł 25 lat pozbawienia wolności.
Sędzia wyjaśniał, że praktycznie wszystkie zebrane dowody wskazują na to, iż Katarzyna W. chciała pozbyć się córki i całą zbrodnię zaplanowała już na kilka dni przed jej dokonaniem. Za dowody świadczące o winie oskarżonej uznano m.in. analizę historii połączeń internetowych, z której wynika, że wyszukiwano informacji o zbrodni bez śladu, pochówku dziecka, zasiłku pogrzebowym.
Najważniejsze były jednak opinie biegłych dotyczące samej śmierci Magdy. Po dowiedzeniu, że zgon nastąpił wskutek niedotlenienia mózgu, pojawiło się niemal stuprocentowe przekonanie, że nie zmarła ona w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Sędzia uznał też, że dość zaskakujący był fakt, iż upadek małej Magdy nastąpił akurat w najbardziej niebezpiecznym miejscu mieszkania państwa W.
Dodając do tego składanie fałszywych zeznań i wprowadzanie w błąd policji poprzez informowanie o domniemanym porwaniu, a także ukrycie ciała dziecka i zacieranie dowodów, sąd nie miał wątpliwości, co do celowości działań podejmowanych przez Katarzynę W.
Katarzyna W. została uznana za winną zabójstwa swojej półrocznej córki Magdaleny W., zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie w postaci porwania, a także tworzenia fałszywych dowodów. W związku z tym, została skazana na 25 lat pozbawienia wolności z możliwością ubiegania się o warunkowe zwolnienie po 15 latach. Dzisiejszy wyrok nie ma mocy prawnej.
Prokuratura ubiegała się o karę dla Katarzyny W. w postaci dożywotniego pozbawienia wolności z możliwością warunkowego zwolnienia po spędzeniu za kratami 30 lat. Argumentowano to faktem, iż oskarżona bardzo dokładnie zaplanowała zbrodnię, mając wystarczająco dużo czasu na wycofanie się z wcześniej powziętych planów. Można więc nazwać ją nie tylko osobą wyrachowaną, ale wręcz aspołeczną i niebezpieczną.
Jak wskazują opinie biegłych, oskarżona cisnęła swoją córką o ziemię, a następnie udusiła ją. Później wyszła z wózkiem, by spreparować historię o porwaniu dziecka. Jego zwłoki ukryła natomiast w parku, pod cienką warstwą ziemi i śniegu.
Mecenas Ludwiczek apelował także do sądu o to, by nie podejmował decyzji bazując na opinii publicznej. Dodał, że społeczeństwo dawno temu wydało wyrok mimo, że tak naprawdę nikt nie zna dokładnie całej sprawy.
Mimo przemyślanej linii obrony, po zapoznaniu się ze wszystkimi dowodami oraz zeznaniami świadków, sąd przychylił się do opinii prokuratury i uznał Katarzynę W. za winną zarzucanych jej czynów. Wyrok był jednak niższy niż ubiegał się o to oskarżyciel i wyniósł 25 lat pozbawienia wolności.
Sędzia wyjaśniał, że praktycznie wszystkie zebrane dowody wskazują na to, iż Katarzyna W. chciała pozbyć się córki i całą zbrodnię zaplanowała już na kilka dni przed jej dokonaniem. Za dowody świadczące o winie oskarżonej uznano m.in. analizę historii połączeń internetowych, z której wynika, że wyszukiwano informacji o zbrodni bez śladu, pochówku dziecka, zasiłku pogrzebowym.
Najważniejsze były jednak opinie biegłych dotyczące samej śmierci Magdy. Po dowiedzeniu, że zgon nastąpił wskutek niedotlenienia mózgu, pojawiło się niemal stuprocentowe przekonanie, że nie zmarła ona w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Sędzia uznał też, że dość zaskakujący był fakt, iż upadek małej Magdy nastąpił akurat w najbardziej niebezpiecznym miejscu mieszkania państwa W.
Dodając do tego składanie fałszywych zeznań i wprowadzanie w błąd policji poprzez informowanie o domniemanym porwaniu, a także ukrycie ciała dziecka i zacieranie dowodów, sąd nie miał wątpliwości, co do celowości działań podejmowanych przez Katarzynę W.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.