KE przygląda się sprawie Trybunału Konstytucyjnego
Zgodnie z wcześniejszymi ostrzeżeniami, Komisja Europejska rozpoczęła wobec Polski procedurę państwa prawa. Oznacza to, że jednostka zamierza bliżej zbadać sprawę kontrowersyjnej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. W ten sposób KE chce uniknąć ewentualnego podważania rządów prawa. Eksperci twierdzą, że Polska nie poniesie konsekwencji, ale procedura negatywnie wpłynie na jej wizerunek.
Już od grudnia Komisja Europejska zapowiadała, że jeśli Polska sama nie rozwiąże tej sprawy, to władze unijne podejmą właściwe kroki w celu skontrolowania ustawy o Trybunale Konstytucyjnym i jej zgodności z prawem. Dzisiaj natomiast przewodniczący KE Frans Timmermans poinformował, że jego jednostka rozpoczyna procedurę państwa prawa wobec naszego kraju.
Procedura, o której mowa oznacza, że KE podejmie kroki pozwalające na wyjaśnienie wszystkich zmian, które zaszły w związku ze składem i działalnością TK. Ponadto szef unijnej jednostki poinformował, iż ma świadomość tego, że w Polsce doszło do przyjęcia jeszcze jednej kontrowersyjnej ustawy. Tym razem chodziło o zmiany w mediach. Timmermans przyznał, że ten dokument również budzi obawy o łamanie zasad pluralizmu i wolności mediów.
Co teraz czeka Polskę? Eksperci uspokajają, że rozpoczęcie procedury nie jest jeszcze niczym poważnym. Władze unijne chcą odbyć rozmowy z polskimi politykami, by wyjaśnić wszelkie wątpliwości. Szef Komisji wyraził gotowość przyjazdu do naszego kraju. Na razie jednak sprawa będzie toczyła się powoli, ponieważ europejscy komisarze powrócą do niej dopiero w marcu po tym, jak opinię na temat sytuacji w Polsce otrzymają od Komisji Weneckiej działającej przy Radzie Europy.
Prof. Genowefa Grabowska tłumaczyła dziś PAP, że procedura państwa prawa składa się z 3 etapów. Najpierw KE musi dokładniej poznać problem i odbyć rozmowę z polskimi władzami. Przy odpowiedniej postawie premier Beaty Szydło i resortu spraw zagranicznych, wszelkie nieporozumienia mogą zostać wyjaśnione już wtedy. Prowadziłoby to do bezproblemowego rozwiązania sprawy.
Jeśli pierwszy etap nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, to Komisja będzie kontynuowała rozmowy z naszymi władzami, dokładniej oceni problem, dosadniej określi swoje stanowisko, by ostatecznie móc wydać oficjalną rekomendację w sprawie Trybunału Konstytucyjnego.
Dopiero w przypadku, gdy nie zastosujemy się do wydanej rekomendacji władz Unii Europejskiej, będą nam groziły realne sankcje. Główną z nich będzie ograniczenie praw wspólnotowych Polski. Prof. Grabowska dodała jednak, że UE unika tak poważnych konfliktów wewnętrznych, więc należy spodziewać się kontynuacji dialogu z polskim rządem tak długo, aż uzyskany zostanie oczekiwany efekt.
Procedura, o której mowa oznacza, że KE podejmie kroki pozwalające na wyjaśnienie wszystkich zmian, które zaszły w związku ze składem i działalnością TK. Ponadto szef unijnej jednostki poinformował, iż ma świadomość tego, że w Polsce doszło do przyjęcia jeszcze jednej kontrowersyjnej ustawy. Tym razem chodziło o zmiany w mediach. Timmermans przyznał, że ten dokument również budzi obawy o łamanie zasad pluralizmu i wolności mediów.
Co teraz czeka Polskę? Eksperci uspokajają, że rozpoczęcie procedury nie jest jeszcze niczym poważnym. Władze unijne chcą odbyć rozmowy z polskimi politykami, by wyjaśnić wszelkie wątpliwości. Szef Komisji wyraził gotowość przyjazdu do naszego kraju. Na razie jednak sprawa będzie toczyła się powoli, ponieważ europejscy komisarze powrócą do niej dopiero w marcu po tym, jak opinię na temat sytuacji w Polsce otrzymają od Komisji Weneckiej działającej przy Radzie Europy.
Prof. Genowefa Grabowska tłumaczyła dziś PAP, że procedura państwa prawa składa się z 3 etapów. Najpierw KE musi dokładniej poznać problem i odbyć rozmowę z polskimi władzami. Przy odpowiedniej postawie premier Beaty Szydło i resortu spraw zagranicznych, wszelkie nieporozumienia mogą zostać wyjaśnione już wtedy. Prowadziłoby to do bezproblemowego rozwiązania sprawy.
Dopiero w przypadku, gdy nie zastosujemy się do wydanej rekomendacji władz Unii Europejskiej, będą nam groziły realne sankcje. Główną z nich będzie ograniczenie praw wspólnotowych Polski. Prof. Grabowska dodała jednak, że UE unika tak poważnych konfliktów wewnętrznych, więc należy spodziewać się kontynuacji dialogu z polskim rządem tak długo, aż uzyskany zostanie oczekiwany efekt.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.