Jeden konkret na szczycie w Berlinie - poranny komentarz rynkowy XTB
Rynki pozytywnie zareagowały na ustalenia na szczycie Merkel-Sarkozy, mimo iż… w zasadzie ich nie znają. Liderzy oznajmili, iż porozumieli się w kwestii dokapitalizowania europejskich banków, choć na razie nie ujawnią szczegółów.
A to może oznaczać, iż tych szczegółów nie ma. Wiadomo, iż Francji zależało aby banki (francuskie banki są szczególnie narażone na kryzys) mogły szybko pozyskać kapitał z EFSF, podczas gdy Niemcy chciały aby banki próbowały pozyskiwać kapitał na rynku.
Jedynym konkretem, który został ustalony to termin koniec października w odniesieniu do ustaleń ws. Grecji i mechanizmów ratunkowych dla strefy euro. Chodzi przede wszystkim o redukcję greckiego zadłużenia. Liderzy zatem dali sobie maksymalnie długi termin przed szczytem G20, który odbędzie się na początku listopada, co sugeruje wyraźny podział ws. partycypacji sektora prywatnego w kosztach restrukturyzacji (Niemcy chcą jak największego, Francja jak najmniejszego). Nawet jeśli doszłoby do kompromisu, pytanie czy zawierałby on wystarczająco dużą redukcję długu.
Podsumowując, jeśli liderzy w Europie mówią o kompromisie jest to dobra wiadomość. Jednak ich dotychczasowe „dokonania” sugerują ostrożność, tymczasem reakcja rynku jest mocno optymistyczna. Wzrostowa wymowa wykresu EURUSD na interwale dziennym została zachowana (AT http://www.xtb.pl/strefa-analityczna/puls-rynku/223202) – para obroniła poziom 1,3375 i celem dla byków powinien być poziom 1,3590.
Rynki akcji – co dalej z amerykańską gospodarką?
Ubiegłotygodniowe wzrosty na Wall Street to w dużym stopniu efekt dobrych, zaskakująco dobrych danych. Oczywiście zaskakująco dobrych jak na oczekiwania, które w coraz większym stopniu uwzględniały ryzyko powrotu recesji w USA. Po danych za wrzesień (obydwa ISM powyżej 50 pkt., wzrost zatrudnienia o ponad 100 tys.) takie ryzyko wydaje się umiarkowanie niskie. Tym samym analogia do recesji o dwóch dnach z lat 80-tych wydaje się ciągle nieaktualna. Ciekawie wygląda za to porównanie do recesji z 58 roku, po której nastąpiło nierówne ożywienie z tąpnięciem jesienią 1960 roku (czyli również po trzech latach).
Indeks w okresie listopad 1960 – luty 1961 notował wartość w okolicach 44 pkt., od marca rozpoczęło się wyraźne ożywienie. Indeks S&P minimum zanotował pod koniec października 1960 (jednak wyraźnie powyżej minimów z 1958 roku), choć na silne wzrosty inwestorzy musieli poczekać właśnie do lutego/marca 1961. Jednak minimum z 1960 roku zostało niemal przetestowane w drugiej połowie 1962 roku kiedy ISM na krótko raz jeszcze spadł poniżej 50 pkt. Było to dość mocne przesilenie w ożywieniu i rynek przestraszył się trzeciego dna recesji. Niewykluczone, iż w najbliższej przyszłości będzie podobnie. Jeśli kryzys bankowy nie rozwinie się czeka nas jeszcze przynajmniej kilka miesięcy słabej koniunktury i niewykluczone, iż w tym okresie indeksy akcji wyznaczą minima. Natomiast możliwe jest też, iż kolejne ożywienie będzie nierówne (ze względu na strukturalne problemy globalnej gospodarki) i strach przed recesją będzie powracał.
Patrząc bardziej krótkoterminowo, jeśli nastroje utrzymają się w trakcie europejskiej sesji będzie szansa na kontynuację ruchu wzrostowego (na kontraktach na S&P500) nawet do 1228 pkt., gdyż byki pokonają wyraźny opór w okolicach 1170 pkt. Jednak większy ruch w najbliższym czasie wydaje się mało prawdopodobny.
EURPLN – złoty zyskał, ale po szczycie, nie po wyborach
Nie spodziewaliśmy się istotnego wpływu wyniku wyborów na rynek i takiego nie było. Umocnienie złotego jest względnie niewielkie jak na wzrosty na EURUSD i w notowaniach amerykańskich indeksów. Pozytywną reakcję ogranicza dodatkowo niepewność co do rozkładu mandatów – może okazać się bowiem, iż dotychczasowa koalicja nie będzie miała większości w parlamencie. Natomiast pozytywna reakcja może jeszcze mieć miejsce – gdyby koalicja PO-PSL miała większość, a premier wykorzystał długi okres bez wyborów do przeforsowania reform strukturalnych, Polska miałaby szansę na wyższy rating, a złoty na dodatkowe umocnienie.
W kalendarzu – kluczowe dane, G20 na koniec tygodnia
Początek tygodnia będzie zależał od tego czy pierwsza reakcja na ustalenia ze szczytu Sarkozy-Merkel zostanie podtrzymana. Na rynku pojawiać się będą z pewnością spekulacje co do szczegółowych ustaleń. W skali całego tygodnia kluczowe dane to sprzedaż detaliczna w USA (piątek), inflacja w Chinach (również piątek) oraz dane z australijskiego rynku pracy (czwartek). W piątek rozpocznie się też spotkanie ministrów finansów G20.
Jedynym konkretem, który został ustalony to termin koniec października w odniesieniu do ustaleń ws. Grecji i mechanizmów ratunkowych dla strefy euro. Chodzi przede wszystkim o redukcję greckiego zadłużenia. Liderzy zatem dali sobie maksymalnie długi termin przed szczytem G20, który odbędzie się na początku listopada, co sugeruje wyraźny podział ws. partycypacji sektora prywatnego w kosztach restrukturyzacji (Niemcy chcą jak największego, Francja jak najmniejszego). Nawet jeśli doszłoby do kompromisu, pytanie czy zawierałby on wystarczająco dużą redukcję długu.
Podsumowując, jeśli liderzy w Europie mówią o kompromisie jest to dobra wiadomość. Jednak ich dotychczasowe „dokonania” sugerują ostrożność, tymczasem reakcja rynku jest mocno optymistyczna. Wzrostowa wymowa wykresu EURUSD na interwale dziennym została zachowana (AT http://www.xtb.pl/strefa-analityczna/puls-rynku/223202) – para obroniła poziom 1,3375 i celem dla byków powinien być poziom 1,3590.
Rynki akcji – co dalej z amerykańską gospodarką?
Ubiegłotygodniowe wzrosty na Wall Street to w dużym stopniu efekt dobrych, zaskakująco dobrych danych. Oczywiście zaskakująco dobrych jak na oczekiwania, które w coraz większym stopniu uwzględniały ryzyko powrotu recesji w USA. Po danych za wrzesień (obydwa ISM powyżej 50 pkt., wzrost zatrudnienia o ponad 100 tys.) takie ryzyko wydaje się umiarkowanie niskie. Tym samym analogia do recesji o dwóch dnach z lat 80-tych wydaje się ciągle nieaktualna. Ciekawie wygląda za to porównanie do recesji z 58 roku, po której nastąpiło nierówne ożywienie z tąpnięciem jesienią 1960 roku (czyli również po trzech latach).
Patrząc bardziej krótkoterminowo, jeśli nastroje utrzymają się w trakcie europejskiej sesji będzie szansa na kontynuację ruchu wzrostowego (na kontraktach na S&P500) nawet do 1228 pkt., gdyż byki pokonają wyraźny opór w okolicach 1170 pkt. Jednak większy ruch w najbliższym czasie wydaje się mało prawdopodobny.
EURPLN – złoty zyskał, ale po szczycie, nie po wyborach
Nie spodziewaliśmy się istotnego wpływu wyniku wyborów na rynek i takiego nie było. Umocnienie złotego jest względnie niewielkie jak na wzrosty na EURUSD i w notowaniach amerykańskich indeksów. Pozytywną reakcję ogranicza dodatkowo niepewność co do rozkładu mandatów – może okazać się bowiem, iż dotychczasowa koalicja nie będzie miała większości w parlamencie. Natomiast pozytywna reakcja może jeszcze mieć miejsce – gdyby koalicja PO-PSL miała większość, a premier wykorzystał długi okres bez wyborów do przeforsowania reform strukturalnych, Polska miałaby szansę na wyższy rating, a złoty na dodatkowe umocnienie.
W kalendarzu – kluczowe dane, G20 na koniec tygodnia
Początek tygodnia będzie zależał od tego czy pierwsza reakcja na ustalenia ze szczytu Sarkozy-Merkel zostanie podtrzymana. Na rynku pojawiać się będą z pewnością spekulacje co do szczegółowych ustaleń. W skali całego tygodnia kluczowe dane to sprzedaż detaliczna w USA (piątek), inflacja w Chinach (również piątek) oraz dane z australijskiego rynku pracy (czwartek). W piątek rozpocznie się też spotkanie ministrów finansów G20.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.