Prezydent Bronisław Komorowski, wręczając Januszowi Piechocińskiemu nominację na stanowisko ministra gospodarki oraz wicepremiera, mówił również o tym, że ma nadzieję, iż nowy członek rządu będzie ważnym ogniwem chroniącym państwo przed kryzysem gospodarczym. Prezydent zauważył, że dotychczas Polsce całkiem nieźle udawało się zabezpieczanie przed drastycznymi spadkami w poszczególnych sektorach gospodarczych, dzięki czemu pozostawała w lepszej sytuacji od szeregu innych europejskich krajów.

Również premier Donald Tusk nie kryje zadowolenia z faktu, że Janusz Piechociński wchodzi do rządu. Podkreśla przy tym, że mimo, iż polskie władze popełniają pewne błędy, to jednak istotnym jest to, że udaje im się wspólnie działać. Ma też nadzieję, że ta udana współpraca będzie kontynuowana z nowym członkiem Rady Ministrów. Zaznacza przy tym, że z Piechocińskim zna się od dawna, więc nie powinno dochodzić między nimi do żadnych konfliktów.

Podczas wczorajszych rozmów Janusza Piechocińskiego z Donaldem Tuskiem nowy szef PSL zadeklarował, że nie występuje o zmianę umowy koalicyjnej, ale jest gotowy zrobić to w połowie swojej kadencji.

Ponadto, we wtorek ustalono również, że na swoich dotychczasowych stanowiskach pozostaną minister rolnictwa i rozwoju wsi, Stanisław Kalemba oraz minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak przyznał Donald Tusk, to ich partia wstawiła się za tym, żeby nie dokonywać zmian, zachowując rekomendacje dla obu polityków.

Przypomnijmy, że Janusz Piechociński wygrał wybory na szefa partii PSL, zajmując tym samym miejsce Waldemara Pawlaka. Sam Pawlak odczuł porażkę tak dotkliwie, że postanowił opuścić partię oraz rząd, rezygnując z teki ministra gospodarki oraz ze stanowiska wicepremiera.