Jak bardzo potrzebne jest podwojenie funduszy ratunkowych?
Dziś rano eurodolar (1,3360) ponownie zbliża się do szczytów z tego tygodnia, choć jeszcze wczoraj po południu był 100 pipsów niżej i zanosiło się na głębsze odreagowanie. Jednakże pod koniec tygodnia euro otrzymuje wsparcie w związku z ważnymi decyzjami podejmowanymi prze Eurogrupę.
Ministrowie finansów strefy euro spotykają się dziś w Kopenhadze i głównym tematem rozmów ma być powieszenie buforu bezpieczeństwa przed ewentualną eskalacją kryzysu zadłużenia. Według wstępnych informacji rozwiązaniem, które zyskuje największe uznanie, jest równoczesne działanie przez rok dwóch funduszy: EFSF oraz EMS. Wstępnie tymczasowy EFSF miał być od 1 lipca zastąpiony przez permanentny EMS, ale teraz oba fundusze mają być aktywne do końca czerwca 2013 roku i dysponować środkami pomocowymi na kwotę 940 mld euro (440 mld euro EFSF i 500 mld euro ESM).
Podwojenie w ten sposób kapitałów ratunkowych ma zapewnić stabilność unii walutowej na wypadek wystąpienia negatywnych szoków. Szanse na porozumienie w tej sprawie są bardzo duże, gdyż jeszcze w poniedziałek agencje prasowe cytowały Angelę Merkel, która wyrażała przychylność Niemiec dla współdziałania funduszy. Berlin mocno sprzeciwiał się podwyższaniu funduszy ratunkowy w sposób, który wymagałby większego zaangażowania pieniędzy z budżetu, co od dawna budzi szeroki sprzeciw opinii publicznej.
Rozważane rozwiązanie współpracy EFSF i EMS nie wymaga dodatkowych wpłat od państw członkowskich, stąd jego akceptacja jest wysoka. Jeśli dziś w ciągu dnia poznamy ostateczną decyzję ministrów finansów, należy oczekiwać wstępnej pozytywnej reakcji euro i europejskich giełd. Reakcja będzie jednak skromna, gdyż po części decyzja jest już w cenach, po części rynek powoli zaczyna dostrzegać czarne chmury na horyzoncie, które wieszczą potężną burzę.
A burza związana jest sytuacją budżetową Hiszpanii, która z każdą informacją napływającą z Półwyspu Iberyjskiego prezentuje się coraz gorzej. Dziś o 14 premier Mariano Rajoy przedstawi budżet na 2012 rok, który ma zawierać największe oszczędności w całej demokratycznej historii kraju. Rząd w Madrycie zobowiązał się przed Unią Europejską do redukcji deficytu budżetowego do 5,3 proc. PKB wobec 8,5 proc. w 2011 r., co oznacza ciecia w wysokości 34 mld euro, więcej niż poprzedni premier Jose Luis Zapatero dokonał w ciągu 2010 i 2011 r.
Dodatkowo ówczesny rząd socjalistów mógł skorzystać z wzrostu gospodarczego o 0,7 proc. w poprzednim roku i spadkiem o 0,1 proc. w 2010 r., natomiast prognozy na ten rok zakładają recesję w gospodarce hiszpańskiej na poziomie -1,7 proc. Dlatego plany oszczędnościowe Rajoya wydają się mało przekonujące i ich ocena jest jasno uwidoczniona w notowaniach hiszpańskiego długu.
W czwartek rentowność dziesięcioletnich obligacji wzrosła o 13 pkt. bazowych do 5,46 proc., a jeszcze na początku marca papiery cieszyły się oprocentowaniem na poziomie 4,85 proc. W kontekście problemów Hiszpanii można spekulować, czy względnie szybka zgoda Niemiec na połączeni funduszy nie jest podyktowana obawami o potencjalna konieczność wsparcia czwartej gospodarki Eurolandu, a gdzie 500 mld euro będące w dyspozycji EMS mogłoby nie wystarczyć i podwojenie arsenału ratunkowego może być potrzebne wczesnej niż się wcześniej wydawało.
Plan dnia otwierają ministrowie finansów strefy euro, którzy spotykają się o godzinie 9. O 12:30 dołączają do nich pozostali ministrowie finansów UE oraz przedstawiciele banków centralnych. Na 14 zaplanowano wystąpienie premiera Hiszpanii, a na istotne dane makro przyjdzie poczekać do 15:45 – wtedy zostanie opublikowany indeks Chicago PMI. Kalendarz zamyka finalny odczyt indeksu nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan (15:55).
Podwojenie w ten sposób kapitałów ratunkowych ma zapewnić stabilność unii walutowej na wypadek wystąpienia negatywnych szoków. Szanse na porozumienie w tej sprawie są bardzo duże, gdyż jeszcze w poniedziałek agencje prasowe cytowały Angelę Merkel, która wyrażała przychylność Niemiec dla współdziałania funduszy. Berlin mocno sprzeciwiał się podwyższaniu funduszy ratunkowy w sposób, który wymagałby większego zaangażowania pieniędzy z budżetu, co od dawna budzi szeroki sprzeciw opinii publicznej.
Rozważane rozwiązanie współpracy EFSF i EMS nie wymaga dodatkowych wpłat od państw członkowskich, stąd jego akceptacja jest wysoka. Jeśli dziś w ciągu dnia poznamy ostateczną decyzję ministrów finansów, należy oczekiwać wstępnej pozytywnej reakcji euro i europejskich giełd. Reakcja będzie jednak skromna, gdyż po części decyzja jest już w cenach, po części rynek powoli zaczyna dostrzegać czarne chmury na horyzoncie, które wieszczą potężną burzę.
A burza związana jest sytuacją budżetową Hiszpanii, która z każdą informacją napływającą z Półwyspu Iberyjskiego prezentuje się coraz gorzej. Dziś o 14 premier Mariano Rajoy przedstawi budżet na 2012 rok, który ma zawierać największe oszczędności w całej demokratycznej historii kraju. Rząd w Madrycie zobowiązał się przed Unią Europejską do redukcji deficytu budżetowego do 5,3 proc. PKB wobec 8,5 proc. w 2011 r., co oznacza ciecia w wysokości 34 mld euro, więcej niż poprzedni premier Jose Luis Zapatero dokonał w ciągu 2010 i 2011 r.
W czwartek rentowność dziesięcioletnich obligacji wzrosła o 13 pkt. bazowych do 5,46 proc., a jeszcze na początku marca papiery cieszyły się oprocentowaniem na poziomie 4,85 proc. W kontekście problemów Hiszpanii można spekulować, czy względnie szybka zgoda Niemiec na połączeni funduszy nie jest podyktowana obawami o potencjalna konieczność wsparcia czwartej gospodarki Eurolandu, a gdzie 500 mld euro będące w dyspozycji EMS mogłoby nie wystarczyć i podwojenie arsenału ratunkowego może być potrzebne wczesnej niż się wcześniej wydawało.
Plan dnia otwierają ministrowie finansów strefy euro, którzy spotykają się o godzinie 9. O 12:30 dołączają do nich pozostali ministrowie finansów UE oraz przedstawiciele banków centralnych. Na 14 zaplanowano wystąpienie premiera Hiszpanii, a na istotne dane makro przyjdzie poczekać do 15:45 – wtedy zostanie opublikowany indeks Chicago PMI. Kalendarz zamyka finalny odczyt indeksu nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan (15:55).
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.