Inwestorzy z Europy w gorszych nastrojach
Środowa sesja europejska przebiegała w podobny sposób jak podczas wtorkowego handlu. W ciągu przedpołudnia notowania głównej pary walutowej spadały. Cena euro obniżyła się z poziomu 1,3280 do 1,3215.
cCzynnikami, które szkodziły wspólnej walucie były nie najlepsze nastroje inwestorów względem mniej pewnych walut. Obniżające się notowania giełdowe również potwierdzały, że dzisiejszy klimat inwestycyjny nie należał do najlepszych. Dodatkowo pokonanie przez kurs pary EUR/USD poziomu 1,3250 podziałało na stronę podażową i zintensyfikowało sprzedaż. Odwrócenie się sytuacji nastąpiło dopiero bliżej początku sesji amerykańskiej. Mimo mieszanych początków na nowojorskiej giełdzie, wspólna waluta zaczęła odrabiać część strat.
Takie zachowanie przypominało ten sam okres z wczorajszej sesji, gdzie w miarę rozkręcania się notowań zza oceanem euro odzyskiwało swoja pozycję. Warto jednak pamiętać, że wtedy bykom pomogły dobre dane z rynku nieruchomości. Tym razem opublikowana liczba domów sprzedanych na rynku wtórnym w USA nie stanowiła istotnego wsparcia. Dlatego też powrót pod ważny opór tym razem miał mniejsze szansę powodzenia i ostatecznie pod koniec sesji eurodolar odnotował spadek poniżej poziomu 1,32. Dzisiejsza słabość wspólnej waluty w końcówce obrotów mogła wynikać również z rozpoczęcia przez inwestorów gry pod jutrzejsze wstępne odczyty indeksów PMI dla Chin i Strefy Euro.
Nienajlepszy okres dla złotego
Dzisiejsza sesja na krajowym rynku walutowym rozpoczynała się w podobny sposób jak dzień wcześniej. Złoty po odzyskaniu w ciągu wtorkowego popołudnia części utraconych sił dziś od rana znów popadł w niełaskę inwestorów. Rodzimej walucie szkodziły przede wszystkim spadki na rynku głównej pary walutowej, jak i realizacja zysków na giełdach. Jeszcze przed południem cena euro kształtowała się na istotnym poziomie 4,15. Opór ten przez dłuższą chwilę hamował zapędy byków, jednak został złamany w końcówce sesji londyńskiej.
Podobny scenariusz rozegrał się na parze USD/PLN, która w ciągu dnia systematycznie wzrastała w kierunku górnej granicy kanału konsolidacyjnego na 3,15. O godzinie 16:00 cena dolara wynosiła 3,1515 zł, zaś euro oscylowało wokół 4,1580 zł. Naruszenie tych istotnych poziomów jest pierwszym sygnałem możliwości rozwinięcia się w niedługim czasie głębszej korekty, jeśli nastroje na globalnych rynkach nie ulegną poprawie. Słabość polskiej waluty podczas dzisiejszej sesji mogła również wynikać z utrzymującej się presji na rynku polskiego długu. Dziś rentowność polskich 10-latków powróciła ponad 5,5%.
Takie zachowanie przypominało ten sam okres z wczorajszej sesji, gdzie w miarę rozkręcania się notowań zza oceanem euro odzyskiwało swoja pozycję. Warto jednak pamiętać, że wtedy bykom pomogły dobre dane z rynku nieruchomości. Tym razem opublikowana liczba domów sprzedanych na rynku wtórnym w USA nie stanowiła istotnego wsparcia. Dlatego też powrót pod ważny opór tym razem miał mniejsze szansę powodzenia i ostatecznie pod koniec sesji eurodolar odnotował spadek poniżej poziomu 1,32. Dzisiejsza słabość wspólnej waluty w końcówce obrotów mogła wynikać również z rozpoczęcia przez inwestorów gry pod jutrzejsze wstępne odczyty indeksów PMI dla Chin i Strefy Euro.
Nienajlepszy okres dla złotego
Dzisiejsza sesja na krajowym rynku walutowym rozpoczynała się w podobny sposób jak dzień wcześniej. Złoty po odzyskaniu w ciągu wtorkowego popołudnia części utraconych sił dziś od rana znów popadł w niełaskę inwestorów. Rodzimej walucie szkodziły przede wszystkim spadki na rynku głównej pary walutowej, jak i realizacja zysków na giełdach. Jeszcze przed południem cena euro kształtowała się na istotnym poziomie 4,15. Opór ten przez dłuższą chwilę hamował zapędy byków, jednak został złamany w końcówce sesji londyńskiej.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.